Kobieta, która zginęła w niedzielę w Chełmie została zastrzelona przez byłego konkubenta. Do takich wniosków doszli śledczy. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.
Wykluczono więc wersję, która zakładała samobójstwo.
W środę rano 38-latek, były partner ofiary został zatrzymany. Usłyszał zarzuty zabójstwa i nielegalnego posiadania broni.
– Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy, złożył natomiast obszerne wyjaśnienia dodaje Sitarski. – Ze względu na dobro sprawy nie mogę jednak zdradzać szczegółów.
Po przesłuchaniu śledczy skierowali do chełmskiego sądu wniosek o aresztowanie mężczyzny.
Do tragicznej strzelaniny doszło w niedzielne popołudnie, w jednym z bloków przy ul. Lutosławskiego w Chełmie. Policjanci dostali informację, że na klatce schodowej jest mężczyzna z raną postrzałową ramienia. Wybiegł on z mieszkania, w którym jak się później okazało, była jeszcze 30 letnia kobieta. Miała ranę postrzałową głowy. Mimo reanimacji nie udało się jej uratować. Zmarła w drodze do szpitala. Ranny 38-latek w ciężkim stanie trafił do szpitala.
Obok kobiety znaleziono broń i sporą sumę pieniędzy. Postrzelony mężczyzna wybiegł z mieszkania i zemdlał. Początkowo, śledczy zakładali więc, że to kobieta pociągnęła za spust. Rozeszła się ona ze swoim partnerem przed kilkoma miesiącami. Nie wiadomo, dlaczego w niedzielne popołudnie poszła do mieszkania mężczyzny.
– Na podstawie dotychczasowych ustaleń można przyjąć, że chciała ostatecznie zakończyć związek i pożegnać się ze swoim konkubentem – dodaje Sitarski.
Między parą najprawdopodobniej doszło do awantury. Z ustaleń policji wynika, że postrzelony mężczyzna był notowany za przestępstwa akcyzowe. Będzie odpowiadał nie tylko za zabójstwo, ale i za nielegalne posiadanie broni. To rzadki rewolwer o kalibrze 8mm. Broń została zabezpieczona i będzie badana przez balistyków.