Chełmski wynik ogólnopolskiego badania liczby bezdomnych to 148 osób. Liczenie przeprowadzono w nocy z 13 na 14 lutego. Uczestniczyli w niej pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, policjanci i miejscy strażnicy.
– Sprawdziliśmy dwa chełmskie ośrodki dla bezdomnych, Ośrodek Pomocy Osobom Uzależnionym, wcześniej nazywany izbą wytrzeźwień, szpitalny SOR i Zakład Karny – mówi Edyta Ostapińska, w chełmskim MOPR kierownik Działu Pogłębionej Pracy Socjalnej. – Bezdomnych znaleźliśmy także na ulicy, czyli w pustostanach, na dworcu PKP oraz w nieczynnej wagonowni.
Wynik liczenia to 60 osób w ośrodku Monar, 62 w Schronisku św. Brata Alberta, dwie w izbie wytrzeźwień, 13 w Zakładzie Karnym, trzy na Oddziale Terapii Uzależnień i do tego osiem osób na ulicy. Żadna z tych ostatnich nie wymagała pomocy medycznej, ani też nie uległa namowom, by udać się do jednego ze schronisk.
Tego rodzaju akcje w kraju przeprowadzane są raz na dwa lata. Wynik tegorocznej wskazuje, że wśród bezdomnych jest coraz więcej młodych ludzi, nawet w wieku zaledwie 18 lat. Przyczyną sytuacji, w jakiej się znaleźli najczęściej jest alkohol.
– W każdą środę nasz pracownik socjalny wraz z miejskimi strażnikami objeżdża miejsca, w których mogą koczować bezdomni – dodaje Edyta Ostapińska. – Ma ze sobą odzież i żywność. Stara się też motywować bezdomnych do pobytu w schronisku. Czasami nawet to się udaje.
Ostapińska w imieniu MOPR, ale i Straży Miejskiej czy policji apeluje, aby szczególnie podczas trudnych warunków pogodowych powiadamiać służby o napotkanych bezdomnych. Szybka reakcja może uratować tym ludziom zdrowie, a nawet życie.
Chociaż dwa chełmskie schroniska mają pełne obłożenie, to nikt w potrzebie nie zostanie odesłany z kwitkiem. Jedynym warunkiem przyjęcia jest jednak zachowanie trzeźwości. Niestety są osoby, dla których ten warunek jest nie do przyjęcia.