Drwale musieli wyciąć zagrażające przechodniom drzewa uszkodzone przez bobry w miejscowości Krupe. Drogowcy przyznają, że problem ze szkodami wyrządzanymi przez te zwierzęta jest coraz większy.
O akcji w Krupem (powiat krasnostawski) poinformował nas czytelnik. – Gdy przejeżdżaliśmy z rodziną, zostaliśmy zatrzymani przez ekipę pilarzy. Usłyszeliśmy, że drzewa zostały ponadgryzane przez bobry i w każdej chwili mogły runąć na przydrożny chodnik – mówi pan Ireneusz z Chełma.
Zdaniem Andrzeja Basa z Urzędu Gminy Krasnystaw zagrożenie nie było aż tak duże. – Uszkodzone przez bobry drzewa rosły na działce prywatnej około 4 metry od chodnika – mówi Bas. – Obok przepływa rzeczka, a dalej są stawy. Nic dziwnego, że bobry upodobały sobie to miejsce.
Przez Krupe prowadzi droga wojewódzka 812. – Akurat w tym przypadku to nie my usuwaliśmy drzewa zniszczone przez bobry – mówi Andrzej Gwozda, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie. – Niemniej jednak wielokrotnie mieliśmy już do czynienia z podobnymi sytuacjami w obrębie pasów drogowych. Bobry tamują nam przepusty, rujnują pobocza, a nawet mieszkają pod nawierzchniami dróg nawet o dużym natężeniu ruchu. Niestety zdarza się też, że wychodząc na jezdnię giną pod kołami przejeżdżających samochodów.
W walce z bobrami drogowcy posiłkowali się specjalnym środkiem odstraszającym. Sposób ten okazał się jednak nieskuteczny. Próbowali też zabezpieczać pobocza ciężkimi kamieniami oraz stalową siatką i też z miernymi efektami.
– To walka z wiatrakami – kwituje dyrektor ZDW.