Nowy egzamin można zdać, trzeba się tylko do niego przyłożyć – uspokajają kandydatów na kierowców egzaminatorzy. W całym kraju w ośrodkach ruchu drogowego ustawiają się kolejki poprawkowiczów. A w Chełmie? Poprawki są, bo były, ale od wprowadzenia nowych zasad egzaminowania ich liczba znacząco nie wzrosła.
– To jakiś koszmar – mówi Katarzyna z Chełma, która po raz kolejny oblała egzamin na prawo jazdy. Ostatni zdawała już na nowych zasadach. – W życiu nie byłam tak zestresowana. Czterdzieści minut jazdy z egzaminatorem przy boku, to jak dla mnie za dużo. Ze strachu zapomniałam o najbardziej oczywistych sprawach.
To, co nie podoba się kursantom, chwalą sami egzaminatorzy. – Dłuższa jazda po mieście daje większą możliwość oceny umiejętności przyszłego kierowcy – mówi Sławomir Niepogoda, kierownik działu egzaminowania chełmskiego WORD. – Dobrze się stało, że zasady zostały zmienione. Skorzystają na tym wszyscy użytkownicy dróg. Szkoda tylko że nie było żadnego okresu przejściowego. Chyba byłoby lepiej, gdyby osoby, które robiły kurs na starych zasadach, zdawały egzamin także według starych zasad.
Na nowym egzaminie nowością jest nie tylko dłuższa jazda po mieście. Zanim egzaminowany wsiądzie do auta, musi udowodnić, że potrafi przygotować je do jazdy. Powinien wiedzieć, m.in. gdzie wlać płyn do spryskiwacza, a gdzie wodę do chłodnicy. Liczba manewrów, jakie kursant musi wykonać na placu, została znacząco ograniczona. Jednak i pokonanie placu nastręcza niektórym dużo problemów.
– Z manewrów na placu pozostało ruszanie pod górkę i jazda po łuku – mówi Niepogoda. – Okazuje się, że to właśnie najczęściej na łuku kandydaci się wykładają. A drugiego podejścia nie ma. Jeśli popełni błąd, egzaminu nie można zaliczyć.
Osób, które będą musiały skorzystać z poprawki, niekoniecznie dlatego, że nie potrafiły jechać po łuku, nie brakuje. Jak mówią egzaminatorzy, czasami trafia się grupa, gdzie egzamin zalicza pozytywnie połowa. Czasami jednak, choć rzadko, oblewają wszyscy. Większość osób, która sobie nie poradziła, uczyła się jazdy jeszcze na starych zasadach. Co można poradzić tym, którzy nie chcą więcej poprawek?
– Na pewno powinny zainteresować się, jak wyglądają nowe zasady egzaminowania, czego będzie się od nich wymagać – radzi Niepogoda. – Wszystkim, którzy przystępują do egzaminu pokazujemy taki film instruktażowy. Czasem wystarczy, żeby go uważnie obejrzeć. A czasem trzeba przypomnieć sobie pewne rzeczy, na które nie zwracało się wcześniej uwagi, albo po prostu spędzić więcej czasu za kierownicą podczas kursu. •