Przedłużone śledztwo w sprawie samobójstwa duchownego w Łopienniku Nadrzecznym.
Bogusław P. oblał się łatwo palną cieczą i podpalił 10 sierpnia br. Jego spalone zwłoki znaleziono przy grobie rodziców. Duchowny pochodził z Łopiennika Nadrzecznego. Niedaleko cmentarza miał dom.
Kilka dni wcześniej ksiądz usłyszał w prokuraturze zarzut molestowania przed 10 laty dwóch nastolatków. Sąd odmówił jego aresztowania i wypuścił go na wolność. Duchowny miał też proces o wykorzystanie seksualne ministranta w Niemczech. Nie przyznawał się do winy. W jego pogrzebie w Łopienniku Nadrzecznym uczestniczyło ponad stu duchownych.
Początkowo Prokuratura Okręgowa w Zamościu planowała zakończyć śledztwo dotyczące samobójstwa w ciągu trzech miesięcy. Otrzymała już wyniki sekcji zwłok oraz badań histopatologicznych.
– Na ich podstawie można stwierdzić, że przyczyną śmierci było działanie wysokiej temperatury – mówi Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Wraz z wynikami sekcji zwłok nadeszły wyniki badania na trzeźwość. Ksiądz popełniając samobójstwo nie miał w organizmie alkoholu.
Jednak do tej pory biegłym nie udało się sporządzić dwóch dodatkowych opinii: chemicznej, która ma określić, czym oblał się duchowny oraz toksykologicznej. Ta druga ma wyjaśnić, czy był pod działaniem jakichś substancji.
– Śledztwo zostało przedłużone do końca listopada, w tym czasie te opinie powinny do nas wpłynąć – dodaje Sitarz.