Na cmentarzu komunalnym w Chełmie kilkunastu kamieniarzy w chmurach pyłu szlifuje betonowe ściany grobowców, bo nie trzymają wymiarów określonych w specyfikacji zamówienia. Chodzi o milimetry.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w drodze przetargu powierzyło firmie Road Memory z Grabowca wykonanie i posadowienie w ziemi 1390 grobów. Pierwsze 93 jednoosobowe grobowce miały być gotowe do połowy września. Kamieniarze uporali się z tym zadaniem i na czas zgłosili gotowe groby do odbioru technicznego. Kiedy do niego doszło, inspektor nadzoru dopatrzył się odstępstw od wymiarów wyszczególnionych w specyfikacji zamówienia.
– To były odstępstwa rzędu 1–2–3–4 mm – punktuje Tadeusz Drozda, inspektor nadzoru z ramienia MPGK.
– Zeszlifowanie od 3 do 5 mm w jednym grobowcu to dwa dni pracy jednego robotnika – mówi Marcin Chudoba, menadżer „Road Menory”. – Zużywa przy tym po dwie tarcze z diamentem, po 350 zł każda.
Sławomir Chudoba, właściciel firmy i brat pana Marcina twierdzi, że nie da się zalać prefabrykatu z milimetrową dokładnością. Dlatego też norma unijna w przypadku tego rodzaju produktów dopuszcza tolerancję dotyczącą powierzchni i prostoliniowości ścian w wymiarze plus minus 25 mm, ale nie większym niż 30 mm. Zdaniem Chudobów, urzędnicy decydujący o przyjęciu robót, bagatelizują tę normę.
– Wykonawca niewłaściwie zabrał się do roboty i teraz musi wszystko naprawić – nie ustępuje Andrzej Roguski, wiceprezes MPGK. – W końcu przed przystąpieniem do pracy otrzymał szczegółowy opis zamówienia.
Szefowie firmy z Grabowca już wiedzą, że na pierwszej partii grobów nie zarobią. Do wykonania pozostało im jeszcze prawie 1,3 tys. sztuk.
– W kraju jesteśmy praktycznie jedynym producentem prefabrykowanych grobów, które spełniają wymogi europejskie – dodaje Sławomir Chudoba i zapewnia: – Mamy w swojej branży doświadczenie. W konkursie na budowę pomnika w Smoleńsku zajęliśmy drugie miejsce. Ale wygraliśmy konkurs na budowę pomnika rotmistrza Witolda Pileckiego, który ma stanąć przy ul. Wojska Polskiego w Warszawie.
Odwiedzający cmentarz mieszkańcy Chełma żywo komentują pracę kamieniarzy szlifujących ściany grobów. Są tacy, którzy skarżą się na dokuczliwy kurz, ale większość wyraża im współczucie. – Za żadne pieniądze nie wszedłbym do takiego grobu ze szlifierką – powiedział jeden z nich. – Jeszcze mi zdrowie miłe.
– Bardzo bym chciał, aby decydenci z MPGK odwiedzili nas na cmentarzu i zobaczyli, na co skazali naszych ludzi – mówi Marcin Chudoba. – Niestety, jak dotąd, omijają nas szerokim łukiem.