Program tego koncertu (26.07) robi ogromne wrażenie. To wyjątkowo piękne i szczególnie trudne do wykonania utwory fortepianowe. Udźwignąć taki repertuar może tylko prawdziwy wirtuoz. Ale artysta, który jest na afiszu, nie zaplanował czegoś ponad swoje siły.
Kiedy słuchało się jego gry, miało się wrażenie, że jest ona dla niego najlepszym sposobem na komunikowanie się ze światem. Wychowanek profesora Andrzeja Jasińskiego i kursant jego ucznia Krystiana Zimermana, perfekcyjnie opanował język pianistyki i wypowiada się w nim z rzadko spotykanym polotem.
Słyszeliśmy to, kiedy wykonywał I Koncert fortepianowy e-moll op. 11 Chopina czy I Koncert fortepianowy b-moll Czajkowskiego. To były trudne rzeczy, wymagające nie tylko zabłyśnięcia swoją partią, ale też umiejętności współgrania z orkiestrą. Zarazem jej udział w pewnym stopniu go odciążał, rozkładając po równo odpowiedzialność za finalny efekt.
Tym razem cały ciężar spocznie tylko na nim, bo Banasik wystąpi z recitalem. Jego program jest zaś na miarę herosa klawiatury. Składa się na niego sześć wirtuozowskich kompozycji, jednych z najtrudniejszych w historii literatury fortepianowej.
Tylko najwięksi pianiści wychodzą obronną ręką ze zmierzenia się z Chaconne d-moll Johanna Sebastiana Bacha w transkrypcji Ferruccio Busoniego na fortepian. Utwór skomponowany przez barokowego mistrza jako piąta część skrzypcowej Partity d-moll składa się z tematu i wielu wariacji. Jest uważany przez niektórych za najtrudniejszy fragment muzyki wszech czasów. Miał i ma wielu admiratorów. Johann Brahms, niemiecki kompozytor, pianista i dyrygent okresu romantyzmu, napisał: „Chaconne jest najcudowniejszym i niezgłębionym kawałkiem muzyki”.
Podobną renomą cieszy się dzieło Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego Variations Serieuses d-moll op. 54. Uchodzi za jego najlepszy utwór na fortepian. Zgodnie z tytułem i inaczej niż wiele popularnych kompozycji tego niemieckiego twórcy jest to numer poważny. Przy tym – choć krótki, okołodziesięciominutowy – bardzo bogaty w nawiązania i skomplikowany. To dzieło romantyczne, ale z elementami barokowymi, będącymi wyrazem fascynacji Mendelssohna Bachem.
Przejawem fascynacji innym twórcą barokowym są Wariacje na temat Corelliego op. 42 autorstwa Siergieja Rachmaninowa. Precyzyjnie ujmując to 20 wariacji na fortepian na temat Sonaty na skrzypce, wiolonczele i klawesyn op. 5 nr 12 Arcangelo Corelliego (która sama jest zestawem wariacji na temat „La Folía”). Niedzielny koncert będzie rzadką sposobnością do posłuchania tego mało popularnego, wirtuozowskiego dzieła rosyjskiego kompozytora, pianisty i dyrygenta.
Z dorobku Fryderyka Chopina Banasik wybrał jeden z najważniejszych, najlepszych i najpopularniejszych utworów – Fantazję f-moll op. 49. To dzieło bardzo rozbudowane, nawiązujące do najambitniejszych tradycji fortepianowych fantazji Mozarta i Schuberta. Na jego przebieg składają się wstęp z dwoma tematami marszowymi, ekspozycja bogatego materiału tematycznego, liryczna część centralna, repryza i koda, będąca reminiscencją części centralnej. Fantazja Chopina ma wiele momentów swobodnych, bliskich improwizacji.
Ponadto w niedzielę w Trybunale Koronnym zabrzmią dwa utwory z dorobku węgierskiego pianisty i kompozytora Ferenca Liszta – transkrypcja pieśni Franza Schuberta „Auf dem Wasser zu singen” i Rapsodia węgierska nr 6, popisowy przykład uszlachetnionej muzyki ludowej.
Początek koncertu o godz. 19. Adres: Rynek 1. Wstęp wolny.