Jeśli chcesz, by z Twoich książek Teatr Osterwy zbudował scenografię do nowej premiery zapakuj je i zanieś do Biura Organizacji i Reklamy. Przyjmą każdą ilość
Chodzi o spektakl Pawła Passiniego „Hindełe, siostra Sztukmistrza”, poświęcony siostrze pisarza Isaaca Bashevisa Singera, słynnego noblisty, która spisywała rodzinne opowieści.
– W drodze na aranżowany ślub 21-letnia Hindełe Singer wyrywa strony brulionów zapisanych swoimi opowiadaniami, drze je na maleńkie kawałeczki i wyrzuca z okna jadącego pociągu. Pomieszane fragmenty zdań w jidysz unoszą się na wietrze i opadają na ziemię gdzieś między Lublinem, Warszawą a Berlinem – piszą realizatorzy spektaklu przygotowywanego w lubelskim teatrze.
Na pomysł zbudowania dekoracji z książek wpadł scenograf Mirek Kaczmarek. – Przestrzeń z książek będzie dobrym terenem do eksploracji. Aktorzy chodzą po nich, a scenografia pozwoli nam budować nową skalę poznawczą – mówi Kaczmarek. Z ilu książek zostanie zbudowana scenografia? – Tego jeszcze nie wiem – odpowiada Mirek Kaczmarek. W każdym razie Teatr Osterwy przyjmie każdą ilość książek. - Bez względu na to, czy ktoś przyniesie dziesięć czy sto – dowiedzieliśmy się w Biurze Organizacji i Reklamy. Akcja przyjmowania książek potrwa co najmniej dwa tygodnie.
Spektakl w reżyserii Pawła Passiniego zapowiada się bardzo intrygująco, bo jego bohaterką jest niezwykła kobieta. Hinde Ester Singer Kreitman, siostra noblisty z 1978 roku, której twórczość właśnie jest odkrywana.
– Moja siostra, Hinde Ester, najstarsza z nas, nie potrafiła dogadać się z matką. Podejrzewała, że matka jej nie kocha. To nie była prawda, ale prawdą było, że matka nie mogła jej znieść. Moja siostra była chasydem w spódnicy [...]; nie dość, że cierpiała na histerię, to także miała lekkie napady epilepsji. Czasami wydawało się, że siedzi w niej dybuk – napisał Singer w „W izbie rabinackiej mojego ojca”.
Niezwykły los siostry noblisty to wymarzony temat dla Passiniego, który na swoim koncie ma „Dybuka” wg Szymona Anskiego w poznańskim Teatrze Nowym.
Bohaterka spektaklu „Hindełe, siostra Sztukmistrza” nawet po śmierci wybrała osobną drogę. Wbrew żydowskiej tradycji kazała się skremować. Chciała w te sposób oszukać demony, po to, żeby choć w zaświatach zostawiły ją w spokoju. Hinde Ester zmarła w Londynie w 1954 roku.
Wnuczka Hinde
We wrześniu zeszłego roku w Lublinie była Hazel Karr – wnuczka Hinde Ester Singer Kreitman. Jej pobyt był związany z promocją „Rodowodu”, zbioru opowiadań, który wyszedł nakładem wydawnictw Ośrodek Brama Grodzka – Teatr NN oraz Fame Art., rodzinnej oficyny tłumaczki Natalii Moskal. Prawie wszyscy bohaterowie opowiadań z „Rodowodu” chcieliby być kimś innym, ale ich desperackie próby kończą się bolesnym rozczarowaniem. Historie z pierwszej części zbioru toczą się w scenerii małego żydowskiego miasteczka gdzieś na polskich kresach.
W drugiej, określonej jako „opowiadania londyńskie”, bohaterowie zmieniają imiona na Bill, Jim i Jack, ale obracamy się w tym samym kręgu problemów: złamanie postu, poszukiwanie żydowskiego narzeczonego. Zeświecczeni emigranci borykają się z delikatnymi kwestiami tożsamości. (oprac.)