We wtorek (1.09) w Galerii Gardzienice w Lublinie otwarcie wystawy rysunków Zdzisława Beksińskiego.
Zdzisławowi Beksińskiemu sławę przyniosło malarstwo. Dzięki swoim obrazom stał się znany w kraju i za granicą. Był najpopularniejszym polskim malarzem na świecie. Dla wielu miłośników sztuki wręcz kultowym.
Nic dziwnego – wypracował swój niezwykle oryginalny styl, który z jednej strony korespondował z powszechnym w czasach zimnej wojny strachem przed nuklearną zagładą, a drugiej z nowym, kinowym wizualem.
Przedstawienia Beksińskiego to makabreskowy świat po apokalipsie – z upiornymi, dotkniętymi rozmaitymi wypaczeniami fizycznymi homoidami rzuconymi na odrealnione tło nie z tej ziemi. Te piekielne wizje były jednak na swój sposób pociągające, wręcz hipnotyzujące.
W malarstwie artysta dawał wyraz przede wszystkim swojej fascynacji śmiercią i ciałem. Rysunki, które stanowią mniej znaną część jego twórczości, są przejawem obsesji na punkcie seksu – i przy okazji wciąż ciała.
Postaci na tych pracach także są wyjęte z mrocznych wizji – zniewolone lub zniewalające w sadomasochistycznych stosunkach, często też poważnie zdeformowane.
Na szczęście, to naprawdę tylko wizje. Beksiński rysował – także malował – z wyobraźni. W życiu codziennym był raczej łagodnym człowiekiem i przykładnym, wiernym mężem.
Ciekawie został sportretowany w filmie "W hołdzie Beksińskiemu” zrealizowanym przez Bogdana Dziworskiego, a wyprodukowanym przez Piotra Dmochowskiego, właściciela kolekcji prac artysty.
Ten obraz będzie można zobaczyć podczas wtorkowego wernisażu w Galerii Gardzienice. Spotkanie rozpocznie się wykładem Czesława Tarczyńskiego, dyrektora Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie.
Nie zabraknie muzyki (Beksiński zawsze tworzył przy dźwiękach). Zagrają skrzypek Adrian Czyżewski i saksofonista Błażej Gębura. Początek o godz. 18. Adres: ul. Grodzka 5A. Wstęp wolny.