Po odkręceniu kranu, woda przez długi czas jest czysta jak łza. Ale zdarza się, że po spuszczeniu kilku metrów sześciennych, z kranu zaczyna lecieć ciecz o rdzawo-brązowym kolorze. Wodociągi utrzymują, że problemu nie ma.
W trakcie zwyczajnego użytkowania puławskiego wodociągu, problem trudno zauważyć. W trakcie prania, zmywania, czy kąpieli woda jest, przynajmniej na oko, czysta. Problem zaczyna być widoczny po spuszczeniu większej ilości, co zauważyli właściciele ogrodowych basenów z ul. Madalińskiego w Puławach.
Brązowa zamiast przezroczysta
– Napełniłem trzy czwarte basenu i woda była czysta. W sobotę rano postanowiłem dolać resztę, odkręciłem kran, wydawało się, że jest w porządku. Przychodzę po jakimś czasie, a basen wygląda jak sadzawka. Woda ma zielony kolor, a na dnie zebrał się piasek. Nie mam pojęcia, skąd się wziął. Taka woda nie nadaje się do kąpieli, nie mówiąc o spożyciu – ocenia Leszek Gawron, który tego samego dnia powiadomił pracowników puławskich wodociągów.
– Ja chcę tylko za uczciwie zarobione i płacone pieniądze otrzymywać produkt odpowiedniej jakości – dodaje nasz rozmówca.
Podobny problem zauważył jego sąsiad, który z powodu widocznego zanieczyszczenia już dwukrotnie napełniał basen o pojemności 10 metrów sześciennych. Bez powodzenia.
– Basen napełniałem po raz pierwszy. Woda na początku była czysta, ale po 1,5 godzinie zaczęła lecieć brązowa. Uznałem, że to skutek jakiejś awarii. Spuściłem tę wodę i napełniłem basen jeszcze raz. Sytuacja się powtórzyła. Woda najpierw leciała czysta, a po godzinie miała już rdzawy kolor – opowiada Marek Pawulski. – Problem nie polega na tym, że nie mam się w czym wykąpać.
Chodzi o to, że jest to woda spożywcza, a nie dostałem żadnego ostrzeżenia, że coś takiego jest możliwe.
- Przecież w tym samym czasie pracuje pralka, zmywarka. Mam pić taką wodę? – pyta puławianin.
Można pić
Uwagi mieszkańców z Madalińskiego dotarły do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Puławach oraz powiatowego sanepidu. Wodę u pana Gawrona do badań pobrano dwukrotnie. Pierwszy raz w sobotę, niedługo po zgłoszeniu, a następnie w poniedziałek. Badanie przeprowadzono w laboratorium MWPiK, który jak podkreślają pracownicy powiatowego sanepidu, jest akredytowane, więc nie ma powodu, by nie ufać w rzetelność badań. Wyniki są już znane.
– Woda jest dobra, przydatna do spożycia. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości – zapewnia Jolanta Gil z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Puławach. Co ważne, laboranci nie badali wody z basenów. Nadal nie wiemy więc, czym jest osad, jaki pojawił się na ich dnie. – Tego rodzaju dochodzenia nie będziemy przeprowadzać – informuje szefowa działu inspekcji sanitarnej.
– Woda na osiedlu Włostowice, jak i na pozostałym terenie miasta Puławy nadaje się do spożycia. Prowadzony jest ciągły monitoring parametrów wody na ujęciu, w zbiornikach magazynowych oraz na sieci, który na bieżąco potwierdza jej prawidłową jakość – tłumaczy Wiesław Duklewski z puławskiego MPWiK-u. – Przeprowadzone badania wody z ul. Madalińskiego nie potwierdziły zasadności zgłoszeń.