Mieszkaniec gminy Drelów hodował dziki na swojej posesji. Straż Łowiecka nałożyła na niego mandat. Inspekcja weterynaryjna nie wyklucza konieczności zabicia zwierząt.
Na nielegalną hodowlę pracownicy Wojewódzkiej Państwowej Straży Łowieckiej natrafili w środę podczas patrolu. – W zamkniętej zagrodzie, na prywatnej posesji znajdywało się pięć dzików, trzy większe i dwa warchlaki – mówi Jarosław Kieraga, komendant lubelskiej straży łowieckiej. – Podjęliśmy interwencję, ustaliliśmy sprawcę, który nie miał pozwolenia na trzymanie zwierzyny łownej. Został ukarany grzywną 500 zł wobec wykroczenia, czyli złamania przepisów ustawy o prawie łowieckim – zaznacza Kieraga.
Przyznaje też, że ukarany mężczyzna nie chciał powiedzieć w jakim celu hodował dziki.
Sprawą zajęła się też Powiatowa Inspekcja Weterynaryjna w Białej Podlaskiej. – Wszczęliśmy postępowanie administracyjne w przedmiocie wydania decyzji nakazującej zabicie dzików – przyznaje Renata Izdebska, Powiatowa Lekarz Weterynarii.
Inspektorzy sprawdzają czy zwierzęta nie były zakażone wirusem Afrykańskiego Pomoru Świń. Są bowiem bardzo podatne na wirusa i szybko go roznoszą. Przypomnijmy też, że powiat bialski nadal objęty jest ograniczeniami w związku ze stwierdzonymi przypadkami ASF.
–Hodowca nie spełniał tych wymogów, dziki nie były oznakowane. Dlatego prawdopodobnie wydamy nakaz zabicia – dodaje Izdebska.
Tylko minister środowiska może wydać zgodę na hodowlę zwierząt takich jak dziki, ale do celów badań naukowych, dydaktyki, zasiedleń lub eksportu zwierzyny żywej.
Straż Łowiecka przyznaje, że to rzadki przypadek trzymania dzików na prywatnej posesji.