Bardzo trudny – w taki sposób uczniowie Gimnazjum nr 19 w Lublinie najczęściej opisują egzamin z przedmiotów przyrodniczych. Problemów nie mieli tylko z pytaniami z geografii.
- Chemia była wyjątkowo trudna – przyznaje Józef Fikus, uczeń „19”. – Największe problemy miałem z odczynami kwasowymi i zasadowymi. Z innymi przedmiotami jakoś dałem radę.
- Chemia i fizyka poszła mi najgorzej. Musiałam obliczać masy, a nie jestem w tym najlepsza – przyznaje Karolina Hetman.
Natalia Olszewska i Wiktoria Kowalik były zgodne, że najtrudniejsza była biologia. - Polecenie wymienienia, co decyduje o przystosowaniu zwierzęcia do bycia ssakiem było najtrudniejsze – uważa Natalia. – Pojawiło się też pytanie o cisnienei i temperaturę na Mont Evereście. To jakaś porażka.
- Jeśli ktoś powtórzył, to co robiliśmy na chemii w trzeciej klasie to nie miał większych problemów – uważa Wiktoria. – Prowdopodobnie też nikt nie miał problemów z pytaniami z geografii. Było to, co miało być.
Uczniowie „Dziewiętnastki” czekają teraz na egzamin z matematyki. Stresu już nie ma. Podobnie, jak przed jutrzejszymi egzaminami z języków obcych. - Piszę, tak jak większość zdających z języka angielskiego. Nie przejmuję się zupełnie – mówi Wiktoria. – Najgorsze było przetrwać historię i przedmioty przyrodnicze.
- Ja wybrałam język francuski, bo jestem w klasie z rozszerzonym programem z tego języka. Nie mam się czego bać, bo w porównaniu z kolegami, z klas z językiem angielskim miałam na naukę więcej godzin – dodaje Natalia.