Kończący podstawówkę egzamin ósmoklasiści będą zdawać nie w kwietniu, a pod koniec maja. – To dobre rozwiązanie – komentują nauczyciele. A rodzice dodają: – Dobre, chociaż lepiej byłoby w roku pandemii ten egzamin odwołać w ogóle
Dwa lata temu naukę w podstawówkach wydłużono z 6 do 8 lat, a egzamin gimnazjalny zastąpiono egzaminem ósmoklasisty. Oba te sprawdziany uczniowie pisali w kwietniu, a potem do nauki już się zbytnio nie przykładali.
Inaczej było w tym roku, gdy ze względu na pandemię egzamin ósmoklasisty przesunięto na czerwiec. Resort edukacji zdecydował właśnie, że termin kwietniowy już nie wróci. W 2021 r. egzamin odbędzie się pod koniec maja.
Informacje o tym, jak uczniowie zdali, podane zostaną już po rozdaniu świadectw. Później niż zwykle przeprowadzona będzie też rekrutacja do szkół średnich.
– To dobra decyzja – chwali polonistka Marta Gorol. – Zdecydowana większość uczniów rozpoczyna przygotowania do egzaminu dopiero po feriach zimowych. Ten dodatkowy czas na pewno przełoży się na ich wyniki. Liczę na to, że będą lepsze, bo tegoroczny egzamin pokazał, że nawet bardzo proste zadania mogą sprawić wiele trudności.
– Podpisuję się pod tą decyzją obiema rękami. To daje nauczycielowi więcej czasu na powtórzenie materiału z uczniami i zapoznanie ich z nowymi treściami – uważa nauczycielka matematyki Ewa Jamroz. – Jest to też wielka szansa dla uczniów, którzy mają problemy z właściwym opanowaniem materiału. Zyskują więcej czasu.
Zadowoleni są także rodzice, choć mają też uwagi.
– To rocznik, który ciągle ma pod górkę. W szóstej klasie mieli dłuższą przerwę, bo był strajk nauczycieli. W siódmej niemal cały drugi semestr stracili, bo nie łudźmy się, że czegoś się wtedy nauczyli – wylicza pani Małgorzata. – Dobrze, że termin przyszłorocznego egzaminu został przesunięty, ale lepszą decyzją byłaby całkowita z niego rezygnacja i oparcie rekrutacji do szkół średnich tylko o oceny ze świadectwa. Mam duże wątpliwości czy ten rocznik będzie do egzaminu dobrze przygotowany.
Podobnego zdania jest Marcel Kwiatosz, tata 14-latka z Lublina.
– Majowy termin powinien być już zostawiony na zawsze, ale w przyszłym roku egzamin ósmoklasisty nie powinien się w ogóle odbywać – uważa Kwiatosz. – Przecież nasze dzieci większą część roku szkolnego spędzą w domach, bo będą miały katar czy kaszel uniemożliwiający posłanie ich na lekcje w czasie epidemii. Jak mają się przygotować? Same? Kto ma w domu nastolatka ten wie, że to jest nierealne.
A za rok kolejny przedmiot
W 2022 r. kolejne zmiany w egzaminie ósmoklasisty. Wtedy uczniowie będą musieli zdawać egzamin z czterech, a nie tak z trzech przedmiotów jak ma to miejsce dziś. Do języków polskiego i obcego oraz matematyki dołączy wtedy - do wyboru - biologia, chemia, fizyka, geografia lub historia.