Nawet połowa uczniów z Ukrainy przyjętych do polskich szkół chce przystąpić do egzaminu ósmoklasisty. Dostaną specjalne arkusze z poleceniami w swoim języku, ale udzielenie odpowiedzi będzie już dla nich sporym wyzwaniem.
– Uczniów, którzy wschodzą do polskiego systemu oświaty, obowiązują te same zasady, co pozostałe dzieci. Warunkiem ukończenia szkoły podstawowej jest przystąpienie do egzaminu ósmoklasisty – mówi Jolanta Misiak, rzeczniczka Lubelskiego Kuratorium Oświaty.
Dyrektorzy zakończyli już przyjmowanie deklaracji, bo egzamin nie jest obowiązkowy.
– To rodzice wyrażają taką wolę – tłumaczy Kinga Ostrowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20 w Lublinie.
Z zadaniami zmagać będzie się tam ośmioro dzieci. To około połowa wszystkich uczniów z Ukrainy, którzy zostali przypisani do klas ósmych. Co z pozostałą ósemką?
– Jeśli do egzaminu nie przystąpią, to nauki w polskiej podstawówce nie zakończą. Wydaje mi się, że w tej chwili ich rodzice nie myślą jeszcze o tym, co będzie we wrześniu. Nie wiedzą, czy będą mogli wcześniej wrócić do siebie, czy też ich dzieci będą dalej uczyć się u nas. Trwają w niepewności – przyznaje dyrektorka.
– W naszych klasach ósmych jest czworo uczniów z Ukrainy i do egzaminu przystąpią wszyscy – mówi Jacek Furtak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Lublinie, w którego skład wchodzi m.in. Szkoła Podstawowa nr 11. – Wszyscy zdawać będą egzamin z języka polskiego i z matematyki. Jeśli chodzi o język obcy, to jeden chłopiec wybrał język angielski, a trzy dziewczynki - język rosyjski.
Mali uchodźcy mogą liczyć na ułatwienia – polecenia w arkuszach napisane będą w języku ukraińskim. Będą też mieli możliwość korzystania ze słownika.
– Mój syn, mimo wojny i zmian z tym związanych, na pewno dobrze wypadnie z rosyjskiego i z matematyki – mówi z dumą pani Olena, mama jednego z lubelskich ósmoklasistów. – Po rosyjsku mówi się u nas w domu. Matematyka jest u nas w kraju chyba inaczej uczona niż u was. Syn z materiałem jest już dużo dalej niż dzieci w klasie. Ale z polskiego to wiadomo, że nie napisze nic. Dlatego dobrze, że tu nie ma żadnego limitu, który trzeba byłoby przekroczyć żeby zaliczyć.
Na sukces z językiem polskim pani Olena nie liczy, bo w prawdzie pytania będą po ukraińsku, ale już teksty w oparciu, o które przygotowano pytania będą w języku polskim. – Być może w zadaniach zamkniętych będzie można „coś strzelić”? – zastanawia się. – Potem to już nic nie będzie, bo po polsku ma napisać opowiadanie lub rozprawkę. Wiadomo, że się nie uda.
Ilu dokładnie uczniów z Ukrainy będzie zdawać egzamin ósmoklasisty na razie nie wiadomo, bo dyrektorzy mogą przekazywać te informacje do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej jeszcze dzisiaj, a w przypadku dzieci później przyjętych do szkół nawet do 22 kwietnia.