Stalkerzy, anomalie i promieniowanie – do tego w zonie już się wszyscy przyzwyczaili. Czym jeszcze chcą zaskoczyć graczy twórcy gry Chernobylite 2: Exclusion Zone?
Polskie studio The Farm 51 ma juz całkiem duże doświadczenie w robieniu gier osadzonych w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Zaczęło się od Chernoby VR Project. A w 2021 roku pojawiła się gra Chernobylite. Mogliśmy w niej zwiedzić Czarnobylską Elektrownię Atomową, przedszkole w Kopachi, Oko Moskwy czy fragmenty opuszczonego miasta Prypeć.
>>>Więcej o grze tu: Chernobylite: Wyprawa do Czarnobyla<<<
Pora na kontynuację.
„Chernobylite 2: Exclusion Zone to post-apokaliptyczny eRPG akcji, łączący w idealnych proporcjach swobodną eksplorację olbrzymiego, niezwykle realistycznego otwartego świata, wymagającą walkę oraz unikatową mechanikę wytwarzania przedmiotów z budowaniem bazy, zarządzaniem zespołem i nieliniową, wciągającą fabułą” – to obiecują twórcy.
Co się kryje za tymi wielkimi obietnicami?
Tak jak w pierwszej części, tak i tu wszystko kręci się wokół elektrowni, zony i Czarnobylitu; pożądanego przez wszystkich surowca.
Fabuła ma zmusić nas do walki o przetrwanie. Za dnia ma to być łatwiejsze, a nocą zdecydowanie bardziej niebezpieczne.
Żeby zwiększyć nasze szanse na przeżycie, będziemy musieli eksplorować otwarty świat, rozwijać swoją postać i walczyć. System walki w Chernobylite 2 został – jak obiecują twórcy – „znacznie bardziej rozbudowany w stosunku do poprzednika. Wpro-wadzenie zaawansowanych technik walki wręcz oraz wytwarzania przedmiotów znacząco wpłynęło na większe zróżnicowanie budowania postaci”.
Ma być też zarządzanie zespołem i budowa bazy.
Nie zabraknie frakcji i misji kooperacyjnych.
Mówiąc krótko: obietnic jest dużo. Będzie je można zweryfikować w przyszłym roku. Na PC, PlayStation 5 oraz Xbox Series X|S. A na razie jest mały zwiastun: