Wybrana na wicedyrektorkę nauczycielka nie zgodziła się objąć tej funkcji. Według kuratorium nie została więc skutecznie powołana, a to oznacza, że dyrektor szkoły w Werbkowicach nie wykonał wydanych mu poleceń, co wszczyna procedurę jego odwołania. Ale Szczepan Jabłoński się z tym nie zgadza. Teraz sprawą zajmie się ministerstwo edukacji.
O tym, co dzieje się w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Werbkowicach piszemy od kilku miesięcy i wygląda na to, że jeszcze jakiś czas będziemy pisać, bo końca problemów nie widać.
Przypomnijmy, że Szczepan Jabłoński, który od blisko roku jest tam dyrektorem, w maju 2022 odwołał swoją ówczesną zastępczynię. A ponieważ sam nauczycielem nie jest, to do sprawowania nadzoru pedagogicznego, co jest niezbędne, wyznaczył nauczycielkę biologii. We wrześniu powołał ją na stanowisko, ale, jak wykazała kuratoryjna kontrola, niezgodnie z przepisami. Biolożka nie spełniała ustawowych wymagań, m.in. dlatego, że nie posiadała wymaganej oceny pracy. Dyrektor dostał zalecenia „niezwłocznego” naprawieniu błąd. Zrobił to dość nietypowo. Pani wicedyrektor złożyła rezygnację, Jabłoński ją przyjął, a dzień później ta sama osoba była już p.o. wicedyrektora.
Kuratorium traci cierpliwość
Ten wybieg nie został przez kuratorium zaakceptowany. Dyrektor dostał już nie zalecenia, ale polecenia naprawienia sytuacji. Wicedyrektora spełniającego wszelkie wymogi formalne powinien był powołać w pierwszej połowie grudnia. I teoretycznie to zrobił, wydając zarządzenie o powierzeniu funkcji nauczycielce historii. Problem w tym, że kobieta wyraźnie, podczas posiedzenia rady pedagogicznej odmówiła objęcia stanowiska, a zaraz po tym się rozchorowała i do dziś przebywa na zwolnieniu lekarskim (do jej zastępowania są wyznaczani od tamtej pory kolejni wuefiści).
– Ostateczny termin usunięcia uchybienia polegającego na nieprawidłowym powierzeniu stanowiska wicedyrektora minął 10 stycznia. Dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Werbkowicach naszych poleceń w tym terminie nie wykonał – stwierdza kategorycznie Jolanta Misiak, rzeczniczka Kuratorium Oświaty w Lublinie. Przyznaje, że formalnie rozpoczyna to procedurę odwołania Jabłońskiego, ale też uprzedza, że na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba poczekać, bowiem zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego dyrektorowi przysługiwało prawo do odwołania się do drugiej instancji czyli ministerstwa edukacji i nauki. I z tej możliwości Jabłoński skorzystał. Jak się dowiadujemy, w swoim piśmie nazwał decyzję kuratorium bezpodstawną i bezzasadną, argumentując, że.... żadne przepisy nie mówią o tym, że do objęcia funkcji potrzebna jest zgoda osoby na nią powoływanej.
Sprawa w sądzie i w prokuraturze
A to wciąż nie koniec zamieszania wokół szkoły w Werbkowicach. Tak jak pisaliśmy ostatnio, jeszcze w grudniu dyrektor ukarał naganami 26 spośród 30 nauczycieli uczących w podstawówce, zarzucając im m.in. że nie przestrzegają organizacji i porządku w procesie pracy, bo odmówili zaopiniowania przedstawionej przez niego kandydatki na wicedyrektora. Tymczasem pedagodzy tłumaczyli, że nie zrobili tego, gdyż wytypowana przez dyrektora nauczycielka oficjalnie kandydowania odmówiła. Postanowili też walczyć o swoje prawa. Jak się dowiadujemy, połowa z ukaranych złożyła w środę do sądu pracy pozwy przeciwko Szczepanowi Jabłońskiemu. Wkrótce w ich ślady pójść mają kolejni.
Sytuacji w szkole w Werbkowicach i sposobowi, w jaki dyrektor traktował swoich podwładnych przygląda się też prokuratura. Jeszcze w grudniu nauczyciele złożyli bowiem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Jabłońskiego, zarzucając mu mobbing. W uzasadnieniu wskazali m.in., że dyrektor od wielu miesięcy złośliwie i uporczywie naruszał prawa pracownicze przez bezzasadne i ciągłe krytykowanie, nierówne traktowanie, poniżanie i obrażanie, grożenie i straszenie konsekwencjami dyscyplinarnymi, ale także szantażowanie i przymuszanie do „działań niezgodnych z prawem”. Śledczy uznali, że zawiadomienie zasługuje na zbadanie. – Zapadła decyzja o wszczęciu postępowania w kierunku artykułu 218 kk – informuje Magdalena Janik-Sobańska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie.
Za naruszenie praw pracowników Szczepanowi Jabłońskiemu może grozić grzywna, opgraniczenie wolności, ale też nawet do 2 lat więznienia.