Dom izolacji społecznej – tak pani Danuta określa DPS w Ryżkach. Zarzuca, że dyrekcja utrudnia jej kontakty z mieszkającym tam bratem. Dyrektor odpowiada, że problemu by nie było, gdyby pani Danuta zaszczepiła się przeciw COVID-19 i zgodziła się również na szczepienie brata.
Brat pani Danuty od dzieciństwa nie mówi, choruje na epilepsję i jest mieszkańcem Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach koło Łukowa. Przed pandemią siostra, która jest jego opiekunem prawnym, mogła go regularnie odwiedzać. Ciepło wspomina tamte spotkania. – Mogłam go przytulić, pocałować. Wyczyścić uszy czy obciąć paznokcie – opowiada.
Wszystko zmieniło się wraz z epidemią koronawirusa. Panią Danutę najbardziej zabolało różne podejście do restrykcji w różnych miejscach. – W wakacje ludzie bawili się na weselach w szerokim gronie, podróżowali, a DPS w Ryżkach pozostawał zamknięty na odwiedziny – opowiada.
Kobieta mogła zobaczyć się z bratem jedynie dwa razy we wrześniu. Potem znowu wielomiesięczny zakaz wizyt. Aż do teraz. Ale miejsce, w którym pani Danuta mogła zobaczyć się z bratem bardzo ją zaskoczyło. To wąski korytarz w stróżówce znajdującej się przy bramie wjazdowej na teren ośrodka. Po obu stronach stolika krzesła, a na środku przegroda z pleksi.
– Było tam przerażająco zimno - zaledwie 8 stopni. To nie są warunki odpowiednie na spotkania, zwłaszcza dla mojego brata. A wiem, że DPS ma pokój do spotkań gościnnych. Dlaczego nie mogliśmy z niego skorzystać? – pyta kobieta.
Obecnie liczba zakażeń spada, luzowane są kolejne obostrzenia. Skąd więc nadal takie restrykcje w Ryżkach? Dyrektor Wojciech Pogodziński opowiada o tym, co wydarzyło się tam w październiku. Jeden z podopiecznych zachorował, trafił do szpitala, a tam okazało się, że jest zakażony koronawirusem.
Po testach wyszło na jaw, że 63 osoby na 108 mieszkańców są zakażone. Pozytywne wyniki miało także około 25 z 70 pracowników. Sytuacja była dramatyczna, umarło wtedy czworo pensjonariuszy, z czego dwie osoby z powodu samego COVID-19. – Przez cały listopad dom był zamknięty. Stał się izolatorium zamiejscowym – wspomina Pogodziński.
– Był taki moment, że przez 24 godziny na ponad setkę pensjonariuszy w środku było tylko pięć osób z opieki. Musieliśmy prosić wtedy o pomoc żołnierzy – dodaje Dariusz Szustek, starosta łukowski, który nadzoruje działanie DPS w Ryżkach. – Ja się nie dziwię, że dyrektor teraz dmucha na zimne i dba o bezpieczeństwo podopiecznych.
Nadzieją dla ośrodka miały być szczepienia. Ale w Ryżkach to znowu się opóźniło. – Przyjeżdża lekarz z pielęgniarką, żeby szczepić, ale stwierdza, że jedna z osób ma objawy – opowiada Wojciech Pogodziński. Test wychodzi pozytywnie, jak i u kilku innych pensjonariuszy. Szczepienia wszystkich trzeba przekładać.
Kiedy wreszcie podopiecznych można zaszczepić, okazuje się, że nie wszyscy tego chcą. Wśród nich jest pani Danuta, która nie zgadza się także na szczepienie brata. Nam tłumaczy, że jej zdaniem szczepienie w dzieciństwie mogło się przyczynić do jego choroby. Poza tym podkreśla, że szczepienia są dobrowolne i nikt nie może jej tego narzucać. Tylko, że dla DPS zaszczepienie się jest jasnym dowodem na to, że osoba odwiedzająca nie stanowi zagrożenia dla pensjonariuszy.
– Nikt na siłę szczepień nie robi – deklaruje Wojciech Pogodziński. – Ale gdyby pani była zaszczepiona nie byłoby problemu z normalnymi odwiedzinami – dodaje.
To stanowisko znajduje odzwierciedlenie w zaleceniach wojewody lubelskiego z marca. Według nich można rozważyć odwiedziny osób, które przyjęły dwie dawki szczepionki lub zaczepiony byłby przynajmniej mieszkaniec.
Pani Danuta odbija piłeczkę, że według jej wiedzy nie wszyscy pracownicy ośrodka się zaszczepili. – A prowadzą życie społeczne i też mogą być zagrożeniem. Odbieram to tak, że nie zgodziłam się na szczepienie, więc mam karę – mówi.
Mimo tak diametralnych różnic w postrzeganiu kwestii bezpieczeństwa, okazuje się, że wkrótce obie strony mogą być zadowolone. –Najpóźniej za dwa tygodnie te najsilniejsze restrykcje będą zniesione – zapowiada Pogodziński. – W czerwcu już na pewno pani Danuta spotka się z bratem w normalnych warunkach.