- Byłem, jestem i będą za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci i nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem Zarządu PO - pisze Mariusz Grad. Były poseł dwóch kadencji zrezygnował właśnie z członkostwa w Platformie Obywatelskiej i funkcji szefa partii w powiecie tomaszowskim.
W czwartek krajowe władze Platformy ogłosiły „Pakiet praw kobiet”. Oprócz deklaracji dotyczących zapewnienia przez państwo edukacji seksualnej, bezpłatnego dostępu do antykoncepcji, badań prenatalnych oraz leczenia bezpłodności metodą in vitro czy wsparcia dla rodzin wychowujących niepełnosprawne dzieci, znalazła się w nim propozycja liberalizacji prawa aborcyjnego. Dopuszcza ona możliwość usunięcia ciąży do 12. tygodnia w „szczególnie trudnej sytuacji osobistej” po konsultacji z psychologiem i lekarzem.
Nie jest tajemnicą, że stanowisko w tej kwestii nie spodobało się części konserwatywnych polityków Platformy. Stanowczo zareagował były poseł z Tomaszowa Lubelskiego Mariusz Grad, który w piątek złożył rezygnację z członkostwa w partii. Jako powód podał właśnie zapowiedź liberalizacji przepisów aborcyjnych.
- Sprawując mandat Posła RP w latach 2007-2015 podczas prac parlamentarnych głosowałem przeciw aborcji. Byłem, jestem i będą za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci i nie mogę zgodzić się ze stanowiskiem Zarządu PO – napisał polityk w przesłanym mediom komunikacie.
Mariusz Grad w latach 2007-2015 pełnił funkcję posła, a w czasie drugiej kadencji zasiadał w prezydium klubu parlamentarnego Platformy. W 2015 roku nie uzyskał reelekcji i od tamtej pory pozostawał raczej politykiem drugiego szeregu. Bezskutecznie kandydował w 2018 roku do sejmiku województwa, a rok później do Sejmu. Był przewodniczącym partyjnych struktur w powiecie tomaszowskim i z tą funkcją pożegnał się składając legitymację Platformy.
- Nie jest łatwo po kilkunastu latach podjąć taką decyzję. Ale kiedy zobaczyłem komunikat władz krajowych, uznałem, że nie odnajduję się w takiej formule. To nie mieści się w moim światopoglądzie. Nigdy nie ukrywałem, że byłem w partyjnej frakcji konserwatystów, a Platforma od dłuższego czasu ewaluowała w lewym kierunku. To była kropka nad „i” – mówi w rozmowie z Dziennikiem Mariusz Grad. Jak widzi swoją polityczną przyszłość? - Nie zamierzam wiązać z żadnym innym ugrupowaniem. Chcę prowadzić życie bez polityki – deklaruje.
- To osobista decyzja, którą musimy uszanować. Mogę jedynie powiedzieć, że jeśli w Sejmie dojdzie do głosowania w sprawach światopoglądowych, to w naszym szeregach nie będzie dyscypliny partyjnej. Każdy będzie mógł głosować zgodnie z własnym sumieniem – komentuje poseł Krzysztof Grabczuk, wiceprzewodniczący PO w województwie lubelskim. Dodaje jednak, że nie przewiduje, by w najbliższym czasie z podobnych powodów z partii odeszli inni politycy.
Mariusz Grad nie jest pierwszą osobą, która w ostatnim czasie rozstała się z lubelską Platformą. Pod koniec stycznia szeregi największego ugrupowania opozycyjnego opuściła posłanka z Lublina Joanna Mucha. Była minister sportu była bohaterką głośnego politycznego transferu, wiążąc się z Polską 2050 Szymona Hołowni.