Kim jest "pedo bear"? To wesoły brązowy misio. problem w tym, że podgląda małe dziewczynki i ślini się na ich widok. Dzieci dodają go do znajomych i traktują to, jak dobrą zabawę. Policja bada sprawę, ale nie jest w stanie nic zrobić.
Ostatnio coraz więcej zdjęć-fotomontaży z podobizną "pedo bear" można znaleźć na portalu nasza-klasa.pl. I nie tylko tam. Miś pedofil-podglądacz coraz bardziej zadomowił się na polskich stronach internetowych. Zawędrował do portalu joemonster.org oraz demotywatory.pl. Fotomontaży z "pedo bear" jest coraz więcej.
Każdego dnia, internet przetrząsa specjalna grupa policjantów, którzy mają za zadanie tropić pedofili. Każdy sygnał jest sprawdzany. Jednak w przypadku misia-pedofila sprawa nie jest taka prosta.
- Sądzę, że sprawa "pedo bear" to bardziej kwestia wychowania, niż prawa. Umieszczanie zdjęć z tą postacią w sieci nie jest jeszcze przestępstwem. Tym bardziej, jeśli robią to dzieci. Pytanie o sprawę powinno trafić wobec tego nie do policji, a do rodziców, którzy nie sprawdzają, co w sieci robią ich pociechy - powiedział w rozmowie z MM Silesią .mł. asp. Marek Wręczycki.
Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl, zajmującej się m.in. zapobieganiu promowania pedofilii, uważa, że tego typu żarty osłabiają świadomość dzieci co do zagrożeń ze strony potencjalnych pedofili.
- Wielokrotnie prosiliśmy portale, na których pojawiają się podobne treści o ich usunięcie, zgłaszaliśmy to organom ścigania, jednak ani jedno ani drugie rozwiązanie nie przynosi rezultatu. Portale odpowiadają, że nie mogą wprowadzać cenzury i ograniczać wolności słowa, a policja, że to nie przestępstwo - opowiada prezes fundacji.
Portal nasza-klasa zapewnia, że monitoruje sytuację. - Z naszych informacji wynika (konsultowane ze specjalistami zajmującymi się ochroną dzieci w internecie), że postać, o której mówimy ma charakter satyryczny i jest raczej, niskich bo niskich lotów, ale żartem. Niemniej profile, zawierające jej podobiznę są objęte monitoringiem naszego Działu Bezpieczeństwa - zapewnia w rozmowie z MM Silesią Joanna Gajewska z portalu nasza-klasa.pl.
Więcej informacji z na MM Silesia