Największą rozpoznawalność przyniosła mu rola Chandlera w kultowym serialu „Przyjaciele”. Aktor Matthew Perry zmarł w swoim domu w Los Angeles.
Miał 54 lata. Martwego gwiazdora znaleziono w wannie. Detektywi z Los Angeles zajmujący się zabójstwami i napadami ze względu na trwające śledztwo nie podają przyczyn śmierci. Ale na miejscu zdarzenia nie znaleziono żadnych narkotyków ani śladów przestępstwa — informują amerykańskie media.
W serialu Przyjaciele grał w latach 1994–2004 u boku Jennifer Aniston, Courteney Cox, Davida Schwimmera, Matta LeBlanca i Lisy Kudrow. Ostatni odcinek serialu obejrzało w Stanach Zjednoczonych 52,5 miliona widzów, co czyni go najchętniej oglądanym odcinkiem serialu telewizyjnego pierwszej dekady XXI wieku.
Perry mówił otwarcie o swojej depresji i uzależnieniu od alkoholu, narkotyków oraz leków przeciwbólowych. W 2021 roku wydał bestsellerową biografię "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz". Opisał w niej swoją drogę ku trzeźwości. Ujawnił też, że walka z nałogami kosztowała go 9 milionów dolarów.
Oficjalne oświadczenie wydało już odpowiedzialne za produkcję "Przyjaciół" studio Warner Bros. „Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego drogiego przyjaciela Matthew Perry'ego. Był niezwykle utalentowanym aktorem i niezbywalną częścią rodziny Warner Bros. Television Group. Jego komediowy geniusz był znany na całym świecie, a jego dziedzictwo będzie żyć w sercach wielu ludzi. To smutny dzień. Przesyłamy wyrazy miłości jego rodzinie, bliskim oraz wszystkim oddanym fanom” – czytamy.