Na mieście się rozeszła plotka, że nagrodę Człowieka Roku "Wprost” miałem dostać ja. Przyznanie jej Tuskowi powoduje, że staje się ona parodią samej nagrody – powiedział dziś Janusz Palikot w Radiu ZET w rozmowie z Moniką Olejnik.
Dodał, że przyznanie nagrody Tuskowi powoduje, że staje się ona parodią samej nagrody. – To co się dzieje w ciągu tego ostatniego miesiąca, kiedy Tusk leci na łeb, na szyję w sondażach, popełnia błąd za błędem, stało się to jakoś parodią samej tej nagrody.
– Dziwię się brakowi instynktu redakcji, jakby w tym momencie to wygląda na jakieś waflowanie władzy. To się źle skończy dla "Wprost”, ale przede wszystkim dla pewnych standardów, bo część ludzi po prostu już nie będzie wierzyła w to, że jakiekolwiek nagrody w naszym kraju mają charakter głosu opinii publicznej – skomentował Janusz Palikot.
Monika Olejnik zapytała, dlaczego nagrodę dostał Donald Tusk. – Nie wiem, mam nadzieję, że nie stoją za tym jakieś zlecenia z PKN Orlen i z PGNiG, i inna działalność na zapleczu Jana Krzysztofa Bieleckiego, mam nadzieję, że tak nie jest – odpowiedział poseł.