Ulice stolicy Belgii wyglądają na wymarłe. To efekt podniesienia przez władze stopnia zagrożenia terrorystycznego do najwyższego poziomu.
Miejscowa prasa poinformowała, że ma to związek z odkryciem składu broni i materiałów wybuchowych w dzielnicy Molenbeek - ubogiej i zamieszkanej przez dużą społeczność muzułmańską.
W mieście nie działa metro, zamknięto część budynków publicznych i odwołano niektóre wydarzenia sportowe i kulturalne. Mieszkańcom zalecono nie wychodzić bez potrzeby z domów, a także unikać zatłoczonych miejsc.
Działania władz łączą się z serią zamachów, jakich przed tygodniem dokonano w Paryżu. Ślady sprawców - ekstremistów z Państwa Islamskiego - prowadzą do Belgii.