Najpierw wpadła pod pociąg, a później poraniona, z wyrwaną łapą została przywiązana do wiaduktu w Koninie. Mimo wysiłków weterynarzy psa nie udało się uratować.
Piesek natychmiast trafił do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i na stół operacyjny. Niestety, obrażenia okazały się zbyt poważne. Zwierzęcia nie udało się uratować.
- Po tym jak prawdopodobnie wpadł pod pociąg, ktoś go przywiązał na smyczy do metalowej konstrukcji. Czegos takiego jeszcze nie widziałam - mówi TVN24 Anna Deczyńska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie.
Sprawcę bestialskiego potraktowania psa trudno będzie znaleźć. Ale jeśli to się uda, to czeka go surowa kara. - Jeśli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do dwóch lat - mówi Renata Purcel-Kalus z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.