Synoptycy ostrzegają, że nad Polskę może dotrzeć toksyczna chmura, ale są szanse że nas ominie. To pokłosie wielkiego pożaru w Niemczech.
Jeszcze we wtorek IMGW przewidywał, że zachodnie krańce Polski mogą być narażone w środę z samego rana. Zalecano zamykanie okien i w miarę możliwości pozostanie w domach. Chodzi o toksyczną chmurę. Powstała po wybuchu i pożarze na terenie parku przemysłowego o nazwie Chempark w Leverkusen. Działa tam ponad 30 firm, w tym jeden z największych niemieckich koncernów chemicznych - Bayer.
W środę synoptycy zmodyfikowali swój komunikat. Tłumaczą, że obecnie nie widać zanieczyszczeń powietrza spowodowanych pożarem. – Na zdjęciach satelitarnych również nie widać niczego niepokojącego. Wczorajszy przelot satelity Sentinel-5P, wyposażonego w czujnik do monitorowania składu chemicznego atmosfery, miał miejsce mniej więcej w czasie dogaszania pożaru (od 13:23 do 13:33 czasu lokalnego) – czytamy.
Eksperci dodają, że prognozy „trajektorii cząstki”, czyli przemieszczania się powietrza, powietrze znad rejonu pożaru górą kieruje się bardziej na północ, w kierunku Bałtyku, a to oznacza, że powinno ominąć Polskę.
Zaznaczmy jednak, że niemieckie służby zaklasyfikowały wybuch jako ekstremalne zagrożenie. Mieszkańcy otrzymali informację, aby pozostać w domach, zamknąć okna i wyłączyć urządzenia wentylacyjne. Po godzinie 13-tej służbom ratunkowym udało się ugasić pożar, a straż pożarna poinformowała, że pierwsze badania nie wskazują na skażenia powietrza zagrażające życiu i zdrowiu, mimo że zapaliły się zbiorniki z paliwem, co oznacza ewentualne rozprzestrzenianie się węglowodorów aromatycznych.