Najwyższa Izba Kontroli skontroluje finanse Fabryky Łożysk Tocznych w Kraśniku. O taką kontrolę wnioskowali trzej senatorowie z naszego regionu. Parlamentarzystom nie udało się bowiem uzyskać informacji o kwocie, za jaką sprzedano FŁT inwestorowi Chin.
W mediach pojawiła się informacja, że Chińczycy zapłacili za fabrykę 300 mln zł. Informację tę dementowała rzeczniczka Agencji Rozwoju Przemysłu (większościowy udziałowiec fabryki) określając ją jako "nieporozumienie”. Cena transakcji ma być ujawniona dopiero po trzech latach od sprzedaży zakładu.
O kwotę, za którą został sprzedany większościowy pakiet akcji kraśnickiej FŁT, dowiadywali się m.in. w Ministerstwie Skarbu Państwa senatorowie Grzegorz Bierecki, Henryk Cioch i Grzegorz Czelej. Bezskutecznie. Skierowali więc sprawę do NIK.
"NIK rozważa możliwość podjęcia kontroli w Fabryce Łożysk Tocznych - Kraśnik S.A. w zakresie wskazanym we wniosku Senatorów RP (…)” - czytamy w piśmie, który wnioskodawcy otrzymali od prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego.
W tym samym piśmie czytamy też, że NIK jeszcze w tym roku zbada "wykonanie przez FŁT w Kraśniku pomocy publicznej otrzymanej na ratowanie i restrukturyzację, w łącznej kwocie 32,5 mln zł.”