Apteki w Kraśniku nie chcą pełnić dyżurów w nocy i od wczoraj są czynne maksymalnie do godz. 22. – To samowolna decyzja aptekarzy będąca złamaniem miejscowego prawa – podkreśla Andrzej Maj, starosta kraśnicki
„Informujemy, że od dnia 1 marca 2018 r. apteki w Kraśniku będą pełnić naprzemiennie dyżury w dni powszednie, soboty, niedziele i święta w godzinach od 8 do 22. Zmianie ulegają godziny dyżurów, natomiast kolejność pozostaje zgodna z harmonogramem”. Pismo tej treści otrzymał starosta kraśnicki Andrzej Maj. Pod informacją znalazły się pieczątki wszystkich 24 działających na terenie Kraśnika aptek.
W praktyce oznacza to, że w blisko 35-tysięcznym mieście po godz. 22 żadna z aptek nie będzie już pracować.
– To samowolna decyzja aptekarzy będąca złamaniem prawa miejscowego w postaci stosownej uchwały Rady Powiatu w Kraśniku określającej rozkład godzin pracy aptek ogólnodostępnych na terenie naszego powiatu – podkreśla starosta kraśnicki.
– To jest decyzja właścicieli aptek oparta o stanowisko Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, która negatywnie zaopiniowała projekt uchwały Rady Powiatu – usłyszeliśmy w jednej z kraśnickich aptek.
Otóż zgodnie z prawem farmaceutycznym rada powiatu podejmuje uchwałę określającą rozkład godzin aptek ogólnodostępnych na terenie danego powiatu. Zanim tak się stanie, projekt uchwały opiniuje izba aptekarska.
– LOIA wydała w tej sprawie sprzeczne opinie – zaznacza Daniel Niedziałek, rzecznik prasowy starostwa. – Najpierw w październiku 2017 r. pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały Rady Powiatu uwzględniający dyżury nocne i świąteczne. Potem, w styczniu tego roku, konieczna była zmiana tej uchwały w związku z likwidacją jednej z aptek. Była to więc zmiana techniczna i co do meritum uchwała nie różniła się od poprzedniej. Jednak wtedy Izba wydała negatywną opinię, powołując się na argumenty uwzględniające wyłącznie handlowy punkt widzenia aptekarzy.
W opinii LOIA czytamy m.in., że projekt „nie ma uzasadnienia w faktycznych potrzebach ludności na usługi farmaceutyczne” jak też że nie uwzględnia możliwości kadrowych aptek.
– Prawda jest taka, że w nocy nie ma ludzi – mówi nam właścicielka jeden z aptek w Kraśniku. – Poza tym jest kilka aptek zarówno w starym Kraśniku jak też w Kraśniku Fabrycznym, które pracują nie do 19, tylko do 22. Gdyby było przejęte, że dyżury nocne aptek rozpoczynają się od godz. 19, to miałoby to dla nas większy sens pod kątem ekonomicznym.
– Zależy nam na tym, aby starostwa brały pod uwagę racjonalność działania aptek. I tam, gdzie to jest nieracjonalne aby nie zmuszały aptek do pełnienia dyżurów – zaznacza Tomasz Barszcz, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie. – Przepisy regulujące te kwestie od dawna nie było zmieniane, a zmiany są potrzebne.
Prace w tym zakresie już trwają. – Rada Powiatów Polskich podjęła takie starania: we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Naczelną Izbą Aptekarską już opracowała projekt zmian. Chcę podkreślić, że problemem nie jest to, że jakiś aptekarz nie chce pełnić dyżuru, bo jest do tego przyzwyczajony. Robił to od lat. Chodzi o podejście do sprawy przed przedsiębiorców prowadzących apteki. Ich zdaniem nie jest uzasadnione utrzymywanie całodobowego dyżuru, kiedy nikt do tej apteki w nocy nie przychodzi. Nocne zakupy pojemnika na mocz czy prezerwatywy to nie jest coś, co jest dowodem na zagrożenie życia pacjenta.
Tymczasem starostwo zapowiada, że będzie sprawdzać, czy uchwała Rady Powiatu jest przestrzegana. W razie stwierdzenia nieprawidłowości, urzędnicy będą informować lubelskiego wojewódzkiego inspektora farmaceutycznego i Lubelską Okręgową Radę Aptekarską.