Jest prawomocny wyrok w sprawie dwóch mężczyzn, oskarżonych o pobicie kierowcy, który ochlapał ich błotem. Mężczyzna nie przeżył. Patryk H. i Paweł S. spędzą za to kilka lat w więzieniu.
Sprawę rozstrzygnął właśnie Sąd Apelacyjny w Lublinie. Proces dotyczył napaści, do której doszło 27 stycznia 2019 r. w miejscowości Bzite, niedaleko Krasnegostawu. 38-letni kierowca ochlapał wówczas błotem pośniegowym dwoje pieszych, młodego mężczyznę i jego dziewczynę.
Patryk H. postanowił się zemścić. Poprosił o pomoc swojego kolegę - Pawła S. Obaj pojechali do domu kierowcy, który mieszkał niedaleko. Tam na podwórku doszło do konfrontacji. Mężczyźni szybko przeszli od kłótni do rękoczynów. Z ustaleń prokuratury wynika, że Patryk H. i jego kompan byli uzbrojeni w trzonki od siekiery. 38-latek otrzymał kilkanaście ciosów takim trzonkiem w głowę.
Doprowadziło to do pęknięcia czaszki - ustalił biegły powołany w sprawie. Ranny mężczyzna trafił do szpitala, ale nie udało się go uratować. Zmarł dwa dni po napaści. Patryk H. oraz Paweł S. zostali zatrzymani.
Obaj zostali później oskarżeni o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 10 lat więzienia. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w grudniu 2019 r. Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Patryka H. na 5 lat więzienia, a jego kolegę na 4 lata. Obaj mieli też zapłacić po 50 tys. zł na rzecz dzieci zmarłego mężczyzny.
W sprawie interweniował później Zbigniew Ziobro. Wyrok zamojskiego sądu ocenił jako „sprzeczny z elementarnym poczuciem sprawiedliwości”. W efekcie śledczy z Zamościa, zgodnie z poleceniem szefa resortu, odwołali się od pierwszego rozstrzygnięcia. Domagali się skazania obu mężczyzn za zabójstwo, a nie pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał jednak, że sędziowie z Zamościa prawidłowo ocenili dowody. Wyrok został więc utrzymany w mocy.
Rozstrzygnięcie jest prawomocne. Stronom pozostało jedynie złożenie skargi kasacyjnej.