Radni będą się zastanawiać nad zmianami w zakładzie, dzięki któremu w kranach w całej gminie jest woda. Wójt alarmuje, że będzie katastrofa, bo są zaległości w opłatach za prąd, który zasila hydrofornie i oczyszczalnię.
Na piątkowej sesji w porządku obrad jest zaplanowane podjecie tylko jednej uchwały. W sprawie przekształcenia samorządowego zakładu budżetowego Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chodlu w jednostkę budżetową Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Chodlu.
– Potrzebuję ośmiu głosów poparcia, żeby przeprowadzić przekształcenie. Radnym stawiam sprawę jasno: jeśli tego nie zrobimy, zakład budżetowy upadnie, 7 tysięcy mieszkańców nie będzie miało wody w kranach. Nie będzie też odbioru ścieków płynących. Trzeba działać szybko. To ostatni moment, żeby z ZGKiM powstała jednostka budżetowa. Już jest pismo przedprocesowe, bo zakład zalega z opłatami za energię elektryczną, mówimy o kwocie rzędu 200 tysięcy złotych – wylicza Przemysław Kowalski, wójt gminy Chodel.
ZGKiM to niewielkie przedsiębiorstwo. Odpowiada za to, żeby do wszystkich miejscowości docierała woda, bo cała gmina ma wodociąg. System obsługuje sześć hydroforni. Kanalizacja jest tylko w Chodlu, gdzie od 1998 roku działa oczyszczalnia. W ZGKiM pracuje 10 osób.
Władze gminy zapewniają, że planowane przekształcenie w żaden sposób ich nie dotknie. Zostaną formalnie przeniesieni do jednostki budżetowej z zachowaniem uposażeń, warunków pracy itp.
Co ma dać zmiana, która nawet nie będzie zmianą nazwy? – Musimy natychmiast przekazać pieniądze by zapłacić zaległe rachunki za prąd zużywany przez hydrofornie i oczyszczalnię. Podwyżki cen energii są lawinowe i obserwujemy jest od kilku lat. Teraz są jeszcze dotkliwsze. W 2018 roku prąd kosztował niecałe 134 tys. złotych , w zeszłym ponad 200 tys. złotych. W tym będzie jeszcze więcej. A gmina nie może przekazywać zakładowi pieniędzy na bieżące utrzymanie. W grę wchodzą jedynie gminne dotacje inwestycyjne i to w kwocie 50 proc. budżetu zakładu. Przy jednostce budżetowej w jaką chcemy przekształcić ZGKiM jest prawna możliwość dofinansowania – tłumaczy wójt.
– Nie mam pojęcia jak zagłosują radni. W czwartek będzie komisja, może argumenty wójta nas przekonają. Na razie zbyt mało wiem o tej sprawie. W sumie jesteśmy zaskoczeni tą propozycją, choć o złej sytuacji finansowej zakładu budżetowego się mówiło. Ale nie wiem czy tworzenie możliwości prawnej pozwalającej z budżetu gminy pokryć zobowiązania zakładu gospodarki komunalnej to dobre rozwiązanie – mówi Aleksandra Motyka, przewodnicząca Rady Gminy Chodel.
Rozmowy mogą być burzliwe, bo pewnie nie tylko przewodnicząca się zastanawia czy ten moment nie jest dobrą okazją by w ogóle zastanowić się nad funkcjonowaniem ZGKiM.
– Może na naszą gminę by wystarczył referat a nie jednostka budżetowa, które zajmuje się jedynie wodociągami? Może można poszukać oszczędności, żeby dokładać z budżetu gminy mniej? Zobaczymy jakie wójt ma argumenty – dodaje Aleksandra Motyka.
Na dodatek kosztom finansowania w 2021 roku ZGKiM mieli się przyglądać radni z Komisji Rewizyjnej. W grudniu zeszłego roku zaplanowali, że w III kwartale tego roku, w ramach rutynowych czynności, zajmą się tą sprawą. Wizyta w zakładzie była planowana na okres urlopowy.
Drugą sprawą jest ustalanie cen za wodę i ścieki. Aktualnie obowiązujące stawki – 3,31 zł w I grupie taryfowej i 3,33 zł w II grupie za metr sześcienny wody – które zatwierdzają Wody Polskie nie bilansują wydatków na energię elektryczną.
Wójt pytany czy w związku z tym mieszkańców w najbliższym czasie czeka podwyżka cen wody przyznaje, że takie korekty będą konieczne ale nie nastąpią w tym roku. Zmiana taryf i uzgodnienia z Wodami Polskimi to żmudna procedura.