Zwyciężczyni z Kraśnika wydała dwa złote a w zamian zainkasuje prawie pięć milionów. Pieniędzmi nie musi się z nikim dzielić. Tylko ona trafiła w sobotę "szóstkę” w Dużym Lotku.
Zastanawiano się, kto, jak i kiedy zgłosi się po pieniądze. Czasu na spekulacje nie było za, wiele bo zwycięzca znalazł się bardzo szybko. - To kobieta przed 40. Zjawiła się u nas już około godz. 9 rano i widać było, że jest trochę zdenerwowana - zdradza Alicja Wegiera.
Nowa milionerka miała niebywałe szczęście, kupiła tylko jeden zakład na chybił trafił. I to wystarczyło. Kobieta jeszcze nie zdecydowała, w jaki sposób i kiedy odbierze nagrodę. - Chce się zastanowić. A jak się namyśli to się z nami skontaktuje - dodaje Wegiera.
Totalizator nie zdradza personaliów ani miejsca zamieszkania świeżo upieczonej pani milioner. Kraśnik tymczasem huczy od domysłów. - Nie wiadomo nawet, czy ona jest z Kraśnika. Może mieszka gdzieś w pobliżu, a może tylko przejeżdżała przez miasto? - zastanawia się jeden z mieszkańców.
Najwięcej komentarzy można usłyszeć w szczęśliwej kolekturze w saloniku prasowym przy al. Niepodległości. - Gram kilkanaście lat, wysyłam zakłady codziennie. I nic. Żadnych dużych pieniędzy. A ta wygrana to przecież ponad milion dolarów.... - rozmarzył się Krzysztof Natoniewski z Kraśnika. - I zaczyna spekulować. - Znam graczy, którzy przychodzą do tej kolektury, ale naprawdę nie wiem, kto to może być - mówi.
Sprzedawczyni z kolektury ma swoją teorię. - Dowiedziałam się dziś rano, po przyjściu do pracy. Byłam dumna, że to ja mam taką szczęśliwą rękę. Oczywiście, że się zastanawiałam, kto to. Mam kilku takich klientów, którzy wysyłają zawsze tylko jeden zakład. Ale nie mogę pokusić się o wytypowanie tylko jednej osoby - śmieje się Agnieszka Jankowska.
Właściciel już myśli nad rozreklamowaniem szczęśliwego punktu. - Chyba zamówię sobie taki ogromny baner z napisem "Tu się sprzedaje szczęśliwe kupony” - cieszy się Ireneusz Muszyński.
To nie pierwsza duża wygrana w ostatnich latach w Kraśniku. 8 grudnia 2001 roku padło tu ponad 2,5 mln złotych.