Gmina nęci rodziców świetnymi warunkami nauki w Szkole Podstawowej w Pliszczynie. W ten sposób chce zahamować odpływ dzieci do Lublina. Szczególnie chodzi o przedszkolaki i pierwszoklasistów.
Wszystko jest związane z reformą szkolnictwa i likwidacją gimnazjów. 1 września szkoła im. Róży Kołaczkowskiej w Pliszczynie straci status gimnazjum i przekształci się w 8-klasową podstawówkę. Dwa oddziały gimnazjalne będą tu funkcjonować jeszcze tylko przez dwa lata.
– Musimy myśleć o przyszłości szkoły, dlatego rada gminy zmieniła okręgi szkolne. Szkoła w Pliszczynie obejmuje teraz swoim zasięgiem Osiedle Borek, Długie, Wólką i Jakubowice. Już teraz zapraszamy rodziców i opiekunów, aby zapisywali dzieci do oddziałów przedszkolnych i klasy pierwszej na rok szkolny2017/2018 – mówi Edwin Gortat, wójt gminy Wólka.
Zmiana okręgów nie zagraża funkcjonowaniu gminnej szkoły i przedszkola w Długiem, choć przed zmianą część dzieci była przypisana właśnie do tej placówki.
Jest o kogo walczyć. Tylko z samego Osiedla Borek 258 dzieci uczy się w szkołach w Lublinie. Rodzice nie wiedzą, że mogą posłać je do Pliszczyna.
– Najczęściej wybierają Szkołę Podstawową numer 10 w Lublinie. Z tego, co nam wiadomo, ta placówka przyjmie dzieci Borka w drugiej kolejności. Pierwszeństwo mają uczniowie z ich rejonu – dodaje Elżbieta Skiba z Urzędu Gminy Wólka.
Urząd nie poprzestaje na apelach, kusi rodziców udogodnieniami.
– Zapewniamy bezpłatny dowóz i przywóz dzieci pod wykwalifikowaną opieką oraz zajęcia świetlicowe dostosowane do potrzeb najmłodszych. Godziny pracy świetlicy zostaną wydłużone i dostosowane do potrzeb pracujących rodziców – dodaje Elżbieta Skiba.
Szkoła w Pliszczynie to placówka po gruntownym remoncie, a jej uczniowie mogą się pochwalić bardzo dobrymi wynikami. Dysponuje nowoczesnym zapleczem dydaktycznym, boiskami oraz placami zabaw. – Uczniowie w ubiegłym roku uzyskali 6 wyniki w województwie z egzaminu gimnazjalnego. Wychowankowie dochodzą do finałów wojewódzkich olimpiad, ostatnio z historii – wylicza Elżbieta Skiba.
Referendum
Od 1 lutego trwała zbiórka podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum. Pytanie referendalne, pod którym komitet zbierał podpisy, brzmi: „Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”. W zbiórkę zaangażowali się przedstawiciele ZNP, ugrupowań parlamentarnych i pozaparlamentarnych, stowarzyszeń rodziców, organizacji pozarządowych, korporacji samorządowych i innych podmiotów - krytycznie oceniających reformę oświaty.
W zeszłym tygodniu organizatorzy złożyli w Sejmie ponad 910 tys. podpisów. Najwięcej zebrał Związek Nauczycielstwa Polskiego ponad 550 tysięcy, a następnie PO – 209 tys. oraz Nowoczesna – ponad 70 tys.
(reda, Codzienny Serwis Informacyjny PAP)