Wiktor Juszczenko został zatruty TCDD, najbardziej niebezpieczną ze znanych dioksyn – potwierdził ekspert przeprowadzający analizę krwi byłego premiera i kandydata na prezydenta Ukrainy, prof. Abraham Brouwer z Wolnego Uniwersytetu w Amsterdamie. Testy wykazały w organizmie Juszczenki zawartość dioksyn przekraczającą ponad sześć tysięcy razy normę – twierdzi Brouwer.
TCDD – czterochlorodwubenzodioksyna – jest 10 tysięcy razy bardziej trująca niż cyjanek potasu. Naukowcy podejrzewają, że dioksyny są silnie rakotwórcze, ale w sposób dość specyficzny – nie wywołują bezpośrednich uszkodzeń substancji genetycznej, lecz przyspieszają rozprzestrzenienie się powstałych uszkodzeń.
Opozycja podejrzewa o próbę otrucia Juszczenki zastępcę szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wołodymyra Saciuka, który był gospodarzem spotkania kierownictwa SBU z Juszczenką 5 września. Nazajutrz po nim lider opozycji poważnie się rozchorował, a pięć dni później znalazł się w stanie ciężkim w wiedeńskiej klinice Rudolfinerhaus.
Śledztwo w sprawie choroby Juszczenki wznowiła w ostatnich dniach prokuratura. Dotychczas władze twierdziły, że lider opozycji od dawna cierpi na przewlekłe choroby, a ostatni jego stan, w tym charakterystyczna deformacja twarzy, to efekt infekcji wirusowej, przejawiającej się ostrą formą opryszczki.
We wszystkich znanych nauce przypadkach zetknięcia się człowieka z dioksynami pierwszym objawem zatrucia jest bolesna wysypka – tak zwany trądzik chlorowy, czyli zapaleniowo-alergiczne zmiany skóry, głównie twarzy i rąk.
Trądzik ten jest odporny na antybiotyki i utrzymuje się przez wiele lat, pozostawiając głębokie blizny. U chorego występują też zaburzenia w tworzeniu się hemoglobiny, zapalenie trzustki, uszkodzenie wątroby, obniżenie odporności na infekcje, zaburzenia neurologiczne.