

Kuratoria oświaty – także w Lublinie – mają zniknąć w tym roku. Tak chce rząd. W dodatku szykuje się redukcja zatrudnienia. – Zmiana powinna być dla pracowników bezbolesna – mówi kurator Krzysztof Babisz.

O zmianach opowiedział nam lubelski kurator Krzysztof Babisz (PO).
– Ja to określam zmianą nazwy. Wszyscy pracownicy zostaną w Lublinie. Nadzór pedagogiczny będzie podlegał KORE, a sprawy administracyjne, np. stypendia socjalne czy program "Radosna Szkoła” pójdą do wojewody. Trzeba pamiętać, że to dopiero projekt – podkreśla kurator.
Kuratorium zniknie według planów 1 września. Tymczasem cześć jego pracowników przejdzie do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego 1 lipca. Rząd będzie musiał pogodzić obie zmiany i dopracować projekty przepisów.
Na tym nie koniec. W przyszłym roku w ramach odchudzania administracji rządowej z lubelskiego kuratorium liczącego 120 pracowników musi odejść 10 proc. osób.
– Wydaje się, że nikt nie zostanie bez pracy. Ok. 20 osób może przejść na emeryturę – stwierdza Babisz.