25 lat więzienia i 10 lat pozbawienia praw publicznych. Taki wyrok usłyszał dzisiaj Zdzisław F. To kara za potrójne i brutalne zabójstwo, do którego doszło ponad 20 lat temu w Opolu Lubelskim.
- Na podstawie zeznań świadków, oględzin zwłok na miejscu zdarzenia jak i innych dowodów ustalono, iż do zabójstwa ofiar doszło 31 lipca 1991 r. - przypomina Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Zbrodnia odbiła się szerokim echem w całym kraju. Sprawca zadał swoim ofiarom kilkanaście ciosów w głowę. Od początku śledczy nie mieli wątpliwości, że do zbrodni doszło na tle rabunkowym. 71-letnia Adela i o cztery lata starszy Mieczysław T. uchodzili w okolicy za majętnych. Morderca zabrał z ich domu od 100 do 200 srebrnych monet z początku XX w. oraz saszetkę, w której było ok. 300 zł, 400 marek zachodnioniemieckich i kilkanaście dolarów amerykańskich.
Śledczy ustalili, że sprawca zbrodni nie działał sam. Przesłuchiwali również Zdzisława F. 47-letni wówczas mężczyzna mieszkał pod Opolem Lubelskim. Kilka razy był w domu stomatologów. Zabrakło jednak dowodów, które pozwoliłyby dowieść, że to on jest mordercą. W 1992 r. sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawców.
W 2011 roku śledztwo wznowili policjanci z tzw. Archiwum X. Przeprowadzili badania DNA śladów krwi z miejsca zbrodni. Okazało się, że należą one do Zdzisława F. Mężczyzna został zatrzymany w Nowej Soli, gdzie przeprowadził się przed laty i założył rodzinę. Był kompletnie zaskoczony wizytą policjantów. Nie przyznał się do zbrodni.
W październiku 2012 roku w Sądzie Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces 68-letniego dziś Zdzisława F. Toczył się za zamkniętymi drzwiami. Dzisiaj mężczyzna został uznany winnym wszystkich zabójstw. Został skazany na 25 lat więzienia i 10 lat pozbawienia praw publicznych. Sąd nie mógł mu wymierzyć dożywocia, bo Kodeks Karny z 1969r., który obowiązywał w dniu zbrodni nie przewidywał takiej kary.
Pozostali uczestnicy napadu na dom rodziny T. do dzisiaj pozostają nieznani.