Dyrektor generalny i główny księgowy nie wydając ani złotówki z własnej kieszeni przejęli kontrolę nad wyższą szkołą w Rykach. Wczoraj za swoje przekręty zostali aresztowani.
– Za pieniądze uczelni przejęli udziały i władzę nad tą placówką – wyjaśnia mechanizm przekrętu prokurator Ireneusz Kuna.
Właścicielem Wyższej Szkoły Umiejętności Pedagogicznych i Zarządzania w Rykach była spółka Centrum Edukacji Umiejętności w Rykach. Udziały w niej miało dziewięciu wspólników. Piotr L. i Jacek T. wymyślili sposób, jak przejąć część z nich. Najpierw firma Jacka T. z Chełma odkupiła od czterech udziałowców Centrum Edukacji Umiejętności prawa autorskie za skrypty, książki, a nawet wykłady inauguracyjne. Zapłaciła za to 3 mln zł. Każdy ze wspólników, w większości wykładowców z profesorskimi tytułami, dostał po 750 tys. zł. Nabywca zaciągnął kredyt w banku. Nie był długo właścicielem praw autorskich. Odsprzedał je uczelni za ponad 3,4 mln zł. Dziwnym zbiegiem okoliczności ci sami profesorowie przekazali Piotrowi L. pełnomocnictwo do dysponowania ich udziałami. Dzięki temu miał decydujący wpływ na uczelnię.
– Pod pozorem sprzedaży praw autorskich doszło do zbycia udziałów – uważa prokurator Kuna. Piotrowi L. i Jackowi T. prokuratura zarzuciła niegospodarność. Wczoraj Sąd Rejonowy w Lublinie wydał decyzję o ich aresztowaniu. Zastrzegł jednak, że mogą wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji – Piotr L. ma zapłacić 250 tys. zł, Jacek T. – 20 tys. zł.