O 1/5 miały zmniejszyć się wynagrodzenia samorządowców w związku ustawą przyjętą przez PiS. Tymczasem w wielu przypadkach obniżki były wręcz symboliczne. A niektórzy nawet zyskali na zmianie.
Przypomnijmy. Po aferze związanej z ujawnieniem wysokich nagród dla członków rządu Beaty Szydło szef Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział obniżenie o 20 proc. pensji parlamentarzystów oraz samorządowców. Zarobki tych drugich reguluje obowiązujące od 1 lipca rozporządzenie Rady Ministrów. Zakłada ono przycięcie o 20 proc. górnych i dolnych widełek wynagrodzenia zasadniczego. Ale nie sprecyzowano przy tym, czy to samo ma dotyczyć pozostałych składowych, czyli dodatków, których wysokość zależna jest od głównych wynagrodzeń.
Jak to wyszło w praktyce? W przypadku marszałka województwa lubelskiego Sławomira Sosnowskiego radni sejmiku zmniejszyli jego podstawę z 6500 do 5200 zł brutto. Ale biorąc pod uwagę dodatki: funkcyjny (2500 zł), specjalny (3080 zł) i stażowy (1040 zł) zarobki samorządowca zmalały jedynie o 545 zł. Jak zauważył jeden z radnych PiS, to nie 20, a około 5 procent.
– Rozporządzenie jest instrumentem politycznym w ręku PiS. Nie dam tej satysfakcji Jarosławowi Kaczyńskiemu, ale od lipca co miesiąc będę dodatkowo przekazywał ok. 1 tys. zł na cele charytatywne – zapowiedział marszałek Sosnowski.
Z przeglądu nowych zarobków wynika, że mniejsze niż zakładane 20 proc. cięcia dotknęły wielu innych samorządowców. I tak np. zarobki burmistrz Krasnegostawu Hanny Mazurkiewicz będą mniejsze o 520 zł, starosty krasnostawskiego Janusza Szpaka o blisko 400 zł, burmistrza Zwierzyńca Jana Skiby o 280 zł, a starosty zamojskiego Henryka Mateja o 180 zł. W kilku przypadkach różnice będą naprawdę kosmetyczne. Chodzi m.in. o: prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka (70 zł mniej), burmistrza Biłgoraja Janusza Rosłana (62 zł mniej) czy burmistrza Hrubieszowa Tomasza Zająca (50 zł mniej). Rządzący w Tomaszowie Lubelskim Wojciech Żukowski mimo obniżenia wynagrodzenia zasadniczego, dzięki podwyższeniu dodatku specjalnego będzie zarabiał o 43 zł więcej.
Ale niektórzy samorządowcy rzeczywiście odczują w portfelu efekty rozporządzenia. – Nie ma u mnie żadnego smutku z tego powodu. Takie jest prawo, do którego musimy się dostosować – twierdzi związany z PiS prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk, który decyzją miejskich radnych co miesiąc ma otrzymywać o 1,8 tys. zł mniej. O około półtora tysiąca złotych uszczuplą się pobory burmistrza Kraśnika Mirosława Włodarczyka oraz starosty tomaszowskiego Jana Kowalczyka. O ok. 1,3 tys. zł mniej będą zarabiać burmistrzowie Terespola Jacek Danieluk i Międzyrzeca Podlaskiego Zbigniew Kot.
– Często wygląda to tak, że gdy rada jest w koalicji z rządzącym wójtem, burmistrzem czy prezydentem, to podchodzi do jego sytuacji finansowej o wiele bardziej przychylnie. Mówiąc inaczej, tam gdzie samorządowiec nie ma większościowego poparcia, radni mogą skorzystać z okazji, by „odwdzięczyć” mu się za współpracę – komentuje dr Mariusz Sienkiewicz z Zakładu Samorządów i Polityki Lokalnej UMCS. – Jednocześnie brak jest konkretnych sankcji dotyczących realizacji postanowień rozporządzenia. Nikt nic nikomu nie może zrobić, jeśli zarobki zostaną zmniejszone o mniej niż 20 proc. Ewentualnie taką uchwałę może zakwestionować wojewoda.
Do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego do wczoraj wpłynęły 152 dokumenty dostosowujące wysokość wynagrodzeń do nowych przepisów. Wynika z tego, że zrobiło to niespełna dwie trzecie z 234 jednostek samorządu terytorialnego w regionie (213 gmin, 20 powiatów i samorząd województwa).
– Dotychczas nie stwierdzono przypadku sprzeczności z prawem żadnej z podjętych uchwał. Ale te cały czas spływają i rozstrzyganie w tej kwestii byłoby przedwczesne – mówi Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. Pytany o różnice w zarobkach, które po zmianach nie sięgają zapowiadanych 20 proc., przyznaje: – Często dzieje się to lege artis. Regulacje, które zmniejszają wynagrodzenia zasadnicze i pewien luz decyzyjny w kwestii dodatków, powodują, że jak ktoś się bardzo postara, to dany samorządowiec straci niewiele.
Obniżeniem zarobków swoich burmistrzów dopiero zajmą się radni z Łęcznej i Opola Lubelskiego. Projekty stosownych uchwał są już gotowe. Z kolei propozycję zmniejszenia poborów starosty bialskiego ostatnio odrzucili tamtejsi radni powiatowi.
Ile stracą na zmianach*
Przed zmianą Po zmianie
Sławomir Sosnowski (marszałek województwa) 12 365 zł / 11 820 zł
Krzysztof Żuk (prezydent Lublina) 12 320 zł / 12 250 zł
Andrzej Wnuk (prezydent Zamościa) 11 260 zł / 10 690 zł
Dariusz Stefaniuk (prezydent Białej Podlaskiej) 12 240 zł / 10 440 zł
Ryszard Góra (burmistrz Bełżyc) 11 516 zł / 10 180 zł
Mirosław Włodarczyk (burmistrz Kraśnika) 12 135 zł / 10 620 zł
Krzysztof Kołtyś (burmistrz Janowa Lubelskiego) 10 720 zł / 10 620 zł
Waldemar Jakson (burmistrz Świdnika) 11 825 zł 10 620 zł
Jacek Danieluk (burmistrz Terespola) 11,6 tys. zł / 10,3 tys. zł
Zbigniew Kot (burmistrz Międzyrzeca Podlaskiego) 11,8 tys. zł / 10,5 tys. zł
Janusz Rosłan (burmistrz Biłgoraja) 10 475 zł / 10 413 zł
Tomasz Zając (burmistrz Hrubieszowa) 10 550 zł / 10 500 zł
* wszystkie kwoty brutto