Będzie bezpieczniej w ryckim szpitalu. Dyrekcja wprowadziła nowe zasady odwiedzin chorych, a to tego przed i wewnątrz budynku zamontuje kamery. To efekt m.in. fałszywego alarmu bombowego, który niedawno sparaliżował pracę szpitala
Szpital w Rykach od ponad roku prowadzi NZOZ "Klinika” z Nałęczowa. Dwa tygodnie temu, po telefonie o podłożonej w szpitalu bombie ewakuowano pacjentów i personel szpitala. Policja przez półtorej godziny przeszukiwała szpitalne pomieszczenia. Alarm okazał się fałszywy. Policjanci "namierzyli” żartownisia, 13-latka z Ryk, który teraz będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym.
Po tym incydencie dyrekcja szpitala zdecydowała się wprowadzić jasne i sztywne zasady szpitalnych wizyt. Chorych będzie można odwiedzać codziennie od godz. 14 do 16. Przy łóżku będą mogły siedzieć maksymalnie dwie osoby. Do szpitala będzie się można dostać od strony zachodniej, dawnym wejściem na oddział położniczy (od bramy głównej trzeba się kierować na Szpitalny Oddział Ratunkowy). Przy wejściu na odwiedzających będzie czekać recepcjonistka. Jej zadaniem będzie udzielanie informacji, w której sali leży chory, ale też kontrola pakunków wnoszonych przez odwiedzających.
Ale to nie wszystkie środki ostrożności. Dyrekcja szpitala zdecydowała, że budynek i jego otoczenie będzie obserwowany przez kamery. - Szpital jest duży, a my musimy zapewnić pacjentom bezpieczeństwo. Zdecydowaliśmy się na zamontowanie monitoringu po ostatnim fałszywym alarmie bombowym - mówi Halina Szałajko, dyrektor ds. administracyjno-inwestycyjnych ryckiego szpitala.
Na początek zainstalowane zostaną trzy kamery. Według wstępnych planów pierwsza z nich znajdzie się przed wejściem do szpitala, druga - przed budynkiem Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, a trzecia - na korytarzu wewnątrz budynku, tam gdzie chodzi najwięcej ludzi. Kamery będą śledziły, czy w otoczeniu szpitala nie dzieje się nic niepokojącego albo czy ktoś nie zostawił wewnątrz budynku podejrzanego pakunku. - Jesteśmy w trakcie remontu budynku, kiedy skończymy rozbudowę szpitala kamer na pewno będzie więcej - dodaje Halina Szałajko. •