Krótszy pas startowy i szybsze uruchomienie lotniska? Czy dłuższy i droższy, ale za to tańsze i dalekie loty?
Wczoraj lubelskie władze debatowały z szefami spółki Port Lotniczy Lublin o trzech koncepcjach budowy lotniska w Świdniku. Rzecz rozbija się o długość pasa startowego: 1700, 2000 lub 2200 metrów. Budowa najkrótszego z nich zamknęłaby się kwotą 120-150 mln zł, a pierwsze samoloty mogłyby wystartować już w 2009 roku.
- Największym atutem tej koncepcji jest szybkość jej realizacji - tłumaczy Karol Ścibior, prezes spółki Port Lotniczy Lublin. - Z lotniska z pasem startowym 1700 m korzystałyby małe samoloty pasażerskie, takie jak: ATR-y, Embraery, mniejsze typy Boeingów. Po dwóch latach od uruchomienia lotniska moglibyśmy mieć za sobą już 3 tys. lotów.
Zdaniem Jaksona, wczorajsze spotkanie przekonało wszystkich do najkrótszego pasa z możliwością rozbudowy. Jednak władze Lublina twierdzą, że to rozwiązanie niewystarczające. - Należy od razu zbudować pas 2200 m. To w dłuższej perspektywie rozwiązanie oszczędne i stabilne, które pozwoli konsekwentnie zagospodarować teren przeznaczony pod lotnisko - uważa Stanisław Fic, wiceprezydent Lublina. - Chcemy mieć lotnisko średniej klasy do obsługi cargo i lotów pasażerskich. Dlatego, naszym zdaniem, sprawa długości pasa startowego jest wciąż otwarta.
Dłuższy pas to wyższe o ok. 30 mln zł koszty i prawie trzy lata dłuższy termin budowy. Ale są też plusy. - Z takim pasem nasze lotnisko mogłoby przyjmować samoloty tanich linii lotniczych: Airbusy 320, Boeingi 737 - przyznaje Ścibior.
Do końca roku miasto ma wykupić grunty pod lotnisko od ok. 50 właścicieli. Jest na to 136 tys. zł. Do końca czerwca 2007 roku wszystkie grunty mają być już w rękach miasta.
Mimo wcześniejszych deklaracji Zarządu Województwa, że włączy się w inwestycję w Świdniku, nadal nie ma jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. - Jeśli okaże się, że prace przy Niedźwiadzie są mniej zaawansowane, bardziej kosztowne lub trzeba doprowadzić infrastrukturę, to wybierzemy Świdnik - mówi Jarosław Zdrojkowski, marszałek województwa. Decyzja, którą inwestycję poprze zarząd, ma zapaść do końca stycznia. (rp)