Od początku roku w całym kraju NFZ zanotował już 1954 przypadki fałszowania recept. Chodzi głównie o leki psychotropowe i silnie działające przeciwbólowe.
Z danych NFZ wynika, że w tym roku najwięcej przypadków fałszowania recept było w województwach: pomorskim – 638, małopolskim – 447 i kujawsko-pomorskim – 248.
Województwu lubelskiemu daleko do tych wyników: w tym roku na ponad 3 miliony wszystkich recept refundowanych, 37 było sfałszowanych. Opiewały na kwotę 12 tysięcy złotych. W ubiegłym roku ujawniono tylko 6 na blisko 9 milionów wszystkich recept refundowanych.
– Podrabiane recepty dotyczą najczęściej leków psychotropowych czy leków przeciwbólowych. Ostatnio popularne stały się leki wziewne, rozrzedzające krew, leki astmatyczne oraz silnie działające leki przeciwbólowe, wydawane na receptach narkotycznych – wylicza Małgorzata Bartoszek, rzecznik lubelskiego NFZ.
– W przypadku takich fałszerstw pojawia się podstawowe pytanie: czy jest problem z dostępnością konkretnego leku, czy na przykład była to chęć zarobku. Ktoś może zrealizować receptę na refundowane leki, a potem sprzedać je w internecie za znacznie wyższą cenę – zaznacza Tomasz Barszcz, prezes Lubelskiej Okręgowej Rady Aptekarskiej.
– Fałszerstwa najczęściej są wychwytywane już na poziomie NFZ, który ma dostęp do znacznie bardziej szczegółowych informacji niż farmaceuta, który sprawdza receptę czytnikiem. Jeśli na recepcie pojawiają się np. dane lekarza czy placówki medycznej, która rzeczywiście funkcjonuje, fałszerstwo może nie zostać wykryte. Jeśli NFZ powiadomi nas o przypadkach fałszerstw, umieszczamy na naszej stronie ostrzeżenie o takim procederze – dodaje.
O fałszerstwach NFZ informuje także policję i prokuraturę. – W tym roku skierowaliśmy do organów ścigania cztery sprawy dotyczące 21 recept. Wkrótce do prokuratury zgłosimy przypadek dotyczący 16 recept na leki narkotyczne – mówi Bartoszek.