To nie żart. W maleńkiej wiosce Emilcin
pod Opolem Lubelskim stanie pomnik kosmitów. Ma upamiętniać głośne spotkanie z UFO, do jakiego miało tu dojść przed 26 laty.
Na pomysł wpadł Andrzej Krzysztofiak z warszawskiej fundacji Nautilus, badającej zjawiska niezwykłe. Odsłonięcie monumentu zaplanowano na 10 maja 2004 roku w 26. rocznicę domniemanego bliskiego spotkania III stopnia.
Tydzień temu w Urzędzie Miejskim w Opolu zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika UFO w Emilcinie. Oprócz fundacji zaangażował się w to miejscowy samorząd. Jest już wstępna koncepcja pomnika. – Spodek, kilkumetrowych rozmiarów, wykonany z metalu, z odpowiednią iluminacją – mówi Dariusz Wróbel, wiceburmistrz Opola Lubelskiego.
Szacowany koszt – 30 tys. zł. 90 proc. bierze na siebie fundacja i sponsorzy, resztę dołoży samorząd. – Sympatyczna sprawa – mówi Lechosław Skorek, burmistrz Opola Lubelskiego. – Kwestia wiary w spotkanie jest dla nas drugorzędna. Myślę, że przypomnienie tamtego epizodu przysłuży się promocji miasta kojarzonego z zagłębiem malinowo-jabłkowym.
Jan Wolski, bohater spotkania, już nie żyje. Żyje Adam Popiołek, który wówczas, jako dziecko, widział coś na niebie. – Nie męczcie mnie – mówi. – Byłem wtedy mały. To coś strasznie huczało. Przelatywało bardzo nisko. Nic już nie pamiętam.
Więcej pamięta jego matka. – Syn był mały – mówi Janina Popiołek. – Opowiadał, że kiedy nadleciało UFO, zaczął uciekać. Statek był szary, oświetlony. Za sterami coś siedziało. Słyszałam wtedy potworny huk, ale ja UFO nie widziałam. Wylądowali na łące, obok kamienia, który leżał tam od dawna. Potem ten kamień zaczął przynosić nieszczęście. Ludzie chorowali, umierali. Zabrali go do Warszawy jacyś naukowcy. Nie wiedziałam, że mają tu teraz stawiać pomnik. Ale to dobrze, bo młodzi już nie pamiętają.
Zdaniem dziennikarza Sztandaru Ludu Stanisława Harasimiuka, który wtedy rozmawiał z Wolskim, prawdopodobnie piloci z pobliskiej bazy zażartowali z rolnika. •