Studenci z Lublina mieli pracować z Prime Cleaning Company w New Jersey. 3 lipca wylądowali w Nowym Jorku. Zadzwonili pod wskazany w umowie numer.
- Rozmówca powiedział, że dzwonimy przed długim weekendem i nie mamy co liczyć na pracę od poniedziałku - mówi Daniel Furmankiewicz. - W umowie nie zaznaczono, że jest coś takiego jak nieodpowiednia pora, a mieszkanie i praca nam się należą. Tak powiedziano nam w polskim biurze. Usłyszeliśmy jeszcze, że obiecane mieszkanie za 200 USD miesięcznie jest nieaktualne i musimy sobie radzić sami.
Znaleźli nocleg za 45 USD, a w poniedziałek znów zadzwonili do Prime Cleaning. Pracy i mieszkania nadal nie było. Właściciel (w rozmowie z nowojorskim Nowym Dziennikiem) stwierdził, że przesłał do polskiego biura Student Center jedynie oferty pracy, a nie umowę.
- My nie gwarantujemy pracy, tylko pośredniczymy w jej załatwieniu. W warunkach umowy wyraźnie zaznaczono, że kwota jest pobrana za przedstawienie oferty pracy, ale jej nie gwarantuje. W ciągu 24 godzin przedstawiliśmy studentom nową ofertę pracy w ośrodku Six Flags w okolicach Nowego Jorku. Nie chcieli skorzystać z tej propozycji - mówi Piotr Michalski, dyrektor Student Center w Warszawie
Dzięki życzliwości Czytelników Nowego Dziennika, polscy studenci mają już pracę i mieszkanie. •