Rozmowa ze Sławomirem Małyską, szkoleniowcem, zawodnikiem i organizatorem Mistrzostw Polski Psów w Tropieniu Sportowym "Happy Dog. Zawody odbędą się 13 i 14 września w Radawcu Dużym pod Lublinem.
− Na chwilę obecną zgłosiło się 25. Przyjadą z przewodnikami z Katowic, Gdańska, Krakowa, Warszawy, Opola. Dwa pieski będą z Lublina.
• Psy jakich ras staną do rywalizacji?
− O tytuł mistrzowski mogą zawalczyć jedynie owczarki niemieckie, ale zawody są otwarte i każdy może przyjść ze swoim psem i rekreacyjnie, dla własnej satysfakcji, wziąć udział. Oprócz niemieckich będziemy mieli owczarki belgijskie, pitbulle i egzotycznego ca de bou, czyli psa z majorki, no i mieszańce.
• Na czym polegają konkurencje?
− Pies ma za zadanie jak najdokładniej odzwierciedlić trasę, którą przeszedł deptacz i znaleźć ukryte przez niego przedmioty. Im dokładniej to zrobi, tym lepszy wynik zdobędzie.
• Co jest brane pod uwagę przy punktacji?
− Niemal za wszystko pies może dostać punkty karne: jeśli obejrzy się na właściciela, jeśli podniesie głowę do góry, jeśli rozproszy go szczekanie innego psa. Przy ocenie bierzemy pod uwagę przede wszystkim dokładność wykonania, zaangażowanie psa (jak bardzo skupia się na tropieniu) oraz odnalezienie wszystkich przedmiotów, które zostawił deptacz. Pies nie może ich dotknąć, ma tylko pokazać. Na końcu trasy kładzie się i waruje.
• A co jeśli zgubi trop?
− Jeśli zboczy z trasy zostaje automatycznie zdyskwalifikowany.
• To spore wymagania.
− Może i spore, ale psy, które do nas przyjeżdżają są nieprawdopodobnie mądre i świetnie wyszkolone. Teraz ludzie chcą mieć przede wszystkim ładne zwierzęta. A dla nas najważniejszy jest jednak rozum.
• Dla wszystkich psów jest ten sam poziom trudności?
− Nie, jest kilka kategorii. Przed zawodami zgłasza się do nas opiekun z psem na egzamin sprawnościowy. Na podstawie tego przydzielamy mu kategorię i w zależności od niej ma trudniejszą lub łatwiejszą trasę.
• Czym się różnią poszczególne poziomy trudności?
− Im wyższa kategoria, tym starszy jest ślad. Na najłatwiejszym poziomie pies wchodzi pół godziny po deptaczu, na najtrudniejszym po trzech godzinach. Dodatkowo długość trasy, ilość załamań na trasie i kąty załamań. Najłatwiejsze załamania mają 90 stopni, na najwyższym poziomie trasa załamuje się pod kątem ostrym. Tylko najlepiej wyszkolone psy potrafią przejść to załamanie nie zbaczając z trasy.
• Kim są opiekunowie psów, które biorą udział w zawodach? Aż nie chce mi się wierzyć, że to zwykli pasjonaci, a nie profesjonaliści.
− Owszem, na najwyższym stopniu zazwyczaj znajdują się psy należące do profesjonalnych szkoleniowców, ale reszta to pasjonaci, którzy mają czas i energię, by szkolić swojego psa.
• Ile czasu trzeba poświęcić, by można było pójść z psem na zawody?
− Około dwóch lat. Treningi powinny odbywać się 2-3 razy w tygodniu, psa nie można przemęczyć. Jeśli szkolimy dorosłego osobnika, po roku możemy spróbować wziąć udział w zawodach. Szczeniakowi trzeba poświęcić ok. 2 lat. I na pewno nie może być on młodszy niż 15 miesięcy.
• Brał pan udział w zawodach w Polsce i na świecie, jak pan ocenia ten sport na polskim ogródku?
− Niestety u nas to ciągle domena hobbystów, ale już coś się zmienia. Coraz więcej ludzi interesuje się tym tematem, coraz więcej mamy zawodników.