Ile zarobili, jakie mają mieszkania i samochody, czy są zadłużeni - to wszystko muszą wpisać do jawnych oświadczeń majątkowych radni, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci.
Samorządowcy mają 30 dni od ślubowania na złożenie oświadczeń majątkowych. - Wpisują do nich aktualny stan majątku. Dołączają też kopie PIT za ubiegły rok - wyjaśnia Marek Krakowski, pełnomocnik ds. ochrony informacji niejawnych z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Oświadczenie majątkowe zaczął pisać marszałek województwa Jarosław Zdrojkowski (PiS). - Mój stan posiadania zmienił się. Nie mam mieszkania w Lublinie, za to wykończyłem dom pod miastem. Samochód - peugeota 206 - ma żona. Jako wicewojewoda zarabiałem miesięcznie ok. 9100 zł - mówi Zdrojkowski (teraz, jako marszałek, dostanie 10,5 tys. zł brutto - dop. red).
Samorządowcy muszą pilnować terminów. - Prawo mówi, że jeśli się spóźnią ze złożeniem oświadczeń ich mandat wygaśnie. Dotychczas mieli tylko wstrzymywaną wypłatę diet lub wynagrodzeń - przypomina Krakowski.
Cześć urzędników nie ma o tym pojęcia. - Radni mają u nas czas do 27 grudnia. Jeśli nie zdążą, będą mieli wstrzymane diety - interpretuje przepis Kazimierz Kiczak, szef Biura Rady Miasta Zamość. Podobnie myślą w hrubieszowskim magistracie. Tam radni muszą wyspowiadać się do poświątecznej środy.