Świdnikowi grozi dwutygodniowy paraliż komunikacyjny. Drogowcy chcą w połowie października zamknąć wjazd przez al. Lotników Polskich.
Chodzi o czas i pieniądze. Firma Budimex ma niespełna dwa miesiące do oddania piątego odcinka S17 (od węzła Witosa do początku obwodnicy Piask). Gdy drogowcy przekroczą termin, mogą zapłacić ogromne kary umowne. Tymczasem "stary” wjazd do Świdnika – skrzyżowanie al. Lotników Polskich i drogi "piaseckiej” – blokuje roboty drogowe.
– Skrzyżowanie chcemy zamknąć w połowie października i puścić ruch nowym, gotowym już węzłem Świdnik, a dalej przez Krępiec i ulicę Krępiecką do miasta. Terminy nas gonią, nie mamy innego wyjścia – mówi Krzysztof Żmijan z Budimexu, kierownik budowy S17 na tym odcinku.
Budowa drogi przy lesie świdnickim wraz z rondem przy Lotników Polskich jest w końcowym etapie realizacji. Nowy wjazd połączy Świdnik z Lublinem.
– Będzie to główny wjazd do miasta. Inwestycja – według zapewnień GDDKiA i powiatu świdnickiego – ma być oddana dla ruchu pod koniec października – mówi Magdalena Kurowska z Urzędu Miasta Świdnik.
Kierowcy jadący do i ze Świdnika mają teraz do dyspozycji trzy główne połączenia drogowe – przez skrzyżowanie Lotników Polskich–droga "piasecka”, ulicami Dworcową i Brzegową oraz przez Zadębie ulicą Mełgiewską.