Niepełnosprawny mężczyzna zginął w nocy z wtorku na środę w pożarze drewnianego domu w Łęcznej. W tym samym czasie w Lublinie siedmiu studentów zatruło się czadem. Trafili do szpitala.
– To starszy, niepełnosprawny mężczyzna – informuje st. kpt. Ryszard Starko, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Lublinie. Dogrzewał się piecykiem elektrycznym, od którego prawdopodobnie zajął się ogień.
To kolejna w ostatnich dniach ofiara sezonu grzewczego w naszym regionie. W poniedziałek w pożarze własnego domu zginęła 85-letnia mieszkanka Poniatowej. – Kobieta zmarła prawdopodobnie od zaczadzenia, ale jej ciało znalezione przez strażaków było też w pewnym stopniu nadwęglone – mówi kpt. Ireneusz Kotowski ze Straży Pożarnej w Opolu Lubelskim. Przyczyną pożaru była awaria pieca centralnego ogrzewania.
O dużym szczęściu może mówić za to siedmiu studentów z ul. Chrobrego w Lublinie. Z powodu wadliwie działającej wentylacji zatruli się czadem. – Na szczęście stężenie tlenku nieznacznie przekraczało normy – tłumaczy kpt. Michał Badach z lubelskiej straży pożarnej. Mimo to cała siódemka trafiła do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
To drugi przypadek zatrucia czadem w Lublinie w ciągu dwóch dni. W poniedziałek z tego powodu do szpitala trafiła czteroosobowa rodzina, a w tym dwoje dzieci.