Trzeci, najwyższy, stopień zagrożenia pożarowego obowiązuje we wszystkich lasach w naszym regione. Wystarczy niedopałek papierosa, aby drzewa stanęły w ogniu
Leśnicy z nadzieją zerkają w niebo, zaklinając duży, kilkudniowy deszcz. Wczorajszy pomiar wilgotności ściółki, przeprowadzony o godz. 9 rano, nie napawa optymizmem. Wilgotność spadła do poziomu 12 proc. – to tyle, ile ma kartka papieru w zeszycie.
– A to oznacza, że w lasach obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego – mówi Jarosław Kowalczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
W tym toku doszło już do 13 pożarów. Ogień pochłonął około trzech hektarów lasu. – Pożar w lesie powoduje ogromne straty, przede wszystkim przyrodnicze. Giną nie tylko rośliny, cierpi cały ekosystem –mówi dyrektor Adam Kornat, zastępca dyrektora ds. gospodarki leśnej w lubelskiej RDLP. – Z naszego doświadczenia wynika, że 9 na 10 pożarów lasu wywołuje człowiek. Tak sucha ściółka zajmuje się od nierozważnie wyrzuconego niedopałka papierosa – mówi dyrektor Kornat.
Zdarzają się też podpalenia. – Nasze kamery śledzą nie tylko kłusowników, ale także podpalaczy. Niebawem do sądu trafi akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy zostali sfilmowani na podczas podkładania ognia w lesie – dodaje Jarosław Kowalczyk.
Wszystkich, którzy wchodzą do lasu leśnicy apelują o wyjątkową ostrożność. – Przy wejściach i na parkingach są ustawione tablice informacyjne. Prosimy o przestrzeganie naszych zaleceń. Apelujemy także, aby przy bezdeszczowej pogodzie zrezygnować z ogniska czy grilla, nawet w miejscach do tego wyznaczonych. Wystarczy chwila nieuwagi, aby spalić kilkudziesięcioletni las – dodaje dyrektor Kornat.
Nie tylko kamery, ale także pracownicy Lasów Państwowych z 40 wież przez 24 godziny na dobę monitorują las. Nie wszystko jednak są w stanie zobaczyć. Dlatego każdy powinien być czujny.
– Gdy zauważymy zarzewie ognia prosimy o jak najszybsze powiadomienie służb alarmowych. Dla własnego bezpieczeństwa radzimy też bezzwłocznie opuścić las, bo ogień rozprzestrzenia się błyskawicznie. Przy suchej wietrznej pogodzie w mgnieniu oka może odciąć drogę ucieczki – dodaje dyrektor Kornat.
Najszybciej pali się las iglasty, nieco wolniej liściasty. – W ubiegłym roku spłonęło 113 hektarów lasu w naszej RDLP – dodaje rzecznik Kowalczyk.
Jeżeli nadal będzie sucho, a wilgotność spadnie poniżej 10 proc., to leśnicy nie wykluczają wprowadzenia zakazu wstępu do lasów.