Hanka Sawicka, Ludwik Waryński, Paweł Finder, Małgorzata Fornalska mają zniknąć z naszych oczu. Premier chce, by samorządy przemianowały ulice noszące imiona znanych komunistów. Jeśli samorządowcy nie posłuchają, do akcji wkroczą wojewodowie. O ile zgodzi się na to Sejm.
- W Konstytucji jest zakaz głoszenia propagandy komunistycznej, a niejeden komunista, i to zaciekły, ma w Polsce swoją ulicę - oburza się premier Jarosław Kaczyński.
Krystyna Gumela mieszka przy ul. Mariana Buczka w Zamościu. I wcale jej to nie przeszkadza. - Wiem, kim był patron mojej ulicy. Nie ma to dla mnie znaczenia - mówi.
W Zamościu swoją ulicę ma też Małgorzata Fornalska, bo z poprzedniego systemu na niebieskich tabliczkach pozostali głównie przedwojenni komuniści, otaczani chwałą w czasach PRL. Takich przykładów jest wiele. W Lubartowie ulicom patronują: Paweł Finder i Hanka Sawicka. Władze Lublina Sawicką pożegnały już dawno, przywracając nazwę ul. Świętoduska. Mieszkańcom rozstanie nie przyszło aż tak łatwo i często mówią o ul. "Hanki Świętoduskiej".
Teraz za nazywanie ulic odpowiadają rady gmin i miast. Dlatego na zmianę patrona musi się zgodzić większość radnych. Ale o zgodę nie zawsze jest łatwo. A często nawet nie ma nawet takich propozycji. - Nie było przymiarek do zmiany nazw - przyznaje Zuzanna Chudek z lubartowskiego magistratu.
I tu chce wkroczyć premier. Kierowane przez niego Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt specjalnej ustawy. To Sejm rozstrzygnie, kto nie może być patronem żadnej ulicy czy też placu. Co będzie ze starymi nazwami? - Zostaną zdelegalizowane - wyjaśnia Kaczyński. - Samorządy będą po prostu musiały zmienić te nazwy, a jeżeli tego nie zrobią, to zrobią to władze administracyjne rządowe - dodaje premier. - A komu i czemu ma to służyć - dopytuje pani Anna, mieszkanka ul. Świętoduskiej. - Myśli pan, że zwykły człowiek wie, kim był patron jego ulicy? Bo ja nie wiem.
Na Lubelszczyźnie jest jeszcze sporo innych wspomnień z przeszłości. W Wohyniu koło Radzynia Podlaskiego znajdziemy ul. 22 Lipca. - Dwa lub trzy razy na naradach były przymiarki do zmiany - mówi Stanisław Jóźwik, wójt gminy. W Białej Podlaskiej ulicę ma Ludwik Waryński. Lubelska ul. Proletariuszy nazwy nie zmieniła, ale tabliczki nie ma już żadnej, a pod tym adresem są tylko garaże. A jedna z głównych ulic Szczebrzeszyna wciąż nosi imię "XXX-lecia PRL". W Lublinie i Chełmie są nawet całe osiedla XXX-lecia i pewnie będą się tak nazywać jeszcze długo, bo przed laty ktoś przezornie nie dopisał, o jaką rocznicę chodzi. (BN, PIM)