
Powstanie indeks patronów zakazanych

- W Konstytucji jest zakaz głoszenia propagandy komunistycznej, a niejeden komunista, i to zaciekły, ma w Polsce swoją ulicę - oburza się premier Jarosław Kaczyński.
W Zamościu swoją ulicę ma też Małgorzata Fornalska, bo z poprzedniego systemu na niebieskich tabliczkach pozostali głównie przedwojenni komuniści, otaczani chwałą w czasach PRL. Takich przykładów jest wiele. W Lubartowie ulicom patronują: Paweł Finder i Hanka Sawicka. Władze Lublina Sawicką pożegnały już dawno, przywracając nazwę ul. Świętoduska. Mieszkańcom rozstanie nie przyszło aż tak łatwo i często mówią o ul. "Hanki Świętoduskiej".
I tu chce wkroczyć premier. Kierowane przez niego Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje projekt specjalnej ustawy. To Sejm rozstrzygnie, kto nie może być patronem żadnej ulicy czy też placu. Co będzie ze starymi nazwami? - Zostaną zdelegalizowane - wyjaśnia Kaczyński. - Samorządy będą po prostu musiały zmienić te nazwy, a jeżeli tego nie zrobią, to zrobią to władze administracyjne rządowe - dodaje premier. - A komu i czemu ma to służyć - dopytuje pani Anna, mieszkanka ul. Świętoduskiej. - Myśli pan, że zwykły człowiek wie, kim był patron jego ulicy? Bo ja nie wiem.