Z północy nadchodzi do nas duży front zimnego powietrza - twierdzą zgodnie ornitolodzy z naszego regionu. Dowód? Jemiołuszki, górniczki i czeczotki, które przyleciały na Lubelszczyznę ze Skandynawii i Rosji.
Dlaczego? - Jemiołuszki to jeden z typowych gatunków zimowych ptaków- wyjaśnia Przemysław Stachyra z zamojskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Razem z górniczkami czy czeczotkami przylatują do nas z północy kontynentu: niektóre ze Skandynawii, inne z północy Rosji. Uciekają przed zimnem. A to, że wszystkie te gatunki już są na Lubelszczyźnie oznacza, że w tamtych rejonach panuje już porządna zima. Mówiąc krótko: z północy wkrótce zacznie wiać do nas chłodem.
Kiedy dotrze do nas zima? Dowiemy się tego obserwując ptaki, choćby wspomniane jemiołuszki. - Zwykle w Polsce spada śnieg i pojawia się duży mróz w dwa tygodnie po ich odlocie - wyjaśnia Piasecki. - Na razie jeszcze jemiołuszek jest u nas sporo, i to w całym regionie - zaznacza Stachyra. - Jak będą się zbierały do dalszej podróży, zima będzie bardzo blisko.
Przyroda już szykuje się na jej nadejście. - Widać to bardzo dobrze po roślinach - mówi Grażyna Szymczak z Ogrodu Botanicznego lubelskiego Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. - Wszystko powoli zapada w zimowy sen.
Wszystko poza kretami, które w ostatnich tygodniach bardzo się uaktywniły. - Dlatego że są ciepłe noce. A przez to ziemia jest też stosunkowo ciepła - tłumaczy Szymczak. - Gdy przyjdą nocne przymrozki, znikną też krecie kopce.