Czy nowe osiedle przy al. Kraśnickiej zaszkodzi cennemu pomnikowi przyrody? Miasto ma kłopot ze znalezieniem eksperta, który to zbada
Aby zacząć budowę firma musi uzyskać pozwolenie na wycinkę drzew.
To w sumie kilkadziesiąt okazów. Gdyby tylko o nie chodziło, magistrat nie miałby nic przeciw inwestycji, bo duża część drzew na tym terenie to stosunkowo młode samosiejki. Problemem jest to, że tuż obok znajduje się skupisko buków czerwonych, które widnieje w rejestrze pomników przyrody.
Na wycinkę pomników zgody nikt nie wyda, ale nie ma pewności, że głębokie wykopy w niedalekim sąsiedztwie drzew pozostaną dla buków obojętne. Gdyby miały im zaszkodzić, do budowy nie dojdzie.
Okazuje się, że miasto ma problem ze znalezieniem dendrologa, który zbadałby sprawę. – Ci, po których moglibyśmy sięgnąć wcześniej sami zaprotestowali przeciw tej inwestycji, przez co ktoś może zarzucić, że nie są bezstronni – wyjaśnia Józef Piotr Wrona, kierownik Referatu ds. zieleni.
Przeciw wycince protestował m.in. Zespół Opiniodawczo-Konsultacyjny ds. Przyrody działający przy prezydencie miasta. Teraz o pomoc w znalezieniu bezstronnego dendrologa Ratusz ma prosić Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska.