- Uczczenie pamięci ofiar wojny, przedstawicieli jakiegokolwiek narodu nie jest i nie może być uważane za prowokację, lecz jest głęboko moralnym, chrześcijańskim obowiązkiem - czytamy w oświadczeniu Ambasady Ukrainy. Chodzi o niedzielne uroczystości w Sahryniu gdzie padły ostre słowa szefa Towarzystwa Ukraińskiego o AK. W odpowiedzi na nie wojewoda lubelski zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury
W Sahryniu na terenie powiatu hrubieszowskiego odbyła się uroczystość upamiętniająca kilkuset Ukraińców, którzy zginęli w akcji przeprowadzonej przez polskie podziemie zbrojne 10 marca 1944 roku. Przyjechał m.in. prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, który zaapelował o wzajemne pojednanie i „nieupolitycznianie przeszłości”.
W bardzo ostrym tonie wypowiedział się natomiast prezes Towarzystwa Ukraińskiego w Lublinie Grzegorz Kuprianowicz. Mówił, że w Sahryniu obywatele Rzeczpospolitej zginęli z rąk innych obywateli Rzeczpospolitej „dlatego, że mówili w innym niż większość języku i byli innego wyznania”. – Ta zbrodnia przeciwko ludzkości została popełniona przez członków narodu polskiego – partyzantów Armii Krajowej, będących żołnierzami polskiego państwa podziemnego – powiedział.
Właśnie te słowa oburzyły stronę polską. Wojewoda lubelski zapowiedział, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Przemysław Czarnek zorganizowanie uroczystości w dniu upamiętnienia wydarzeń na Wołyniu nazwał „prowokacją”.
Ambasada ukrainy wydała oświadczenie dotyczące sprawy.
Komentarz Ambasady Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej do wystąpienia wojewody
"Uczczenie pamięci ofiar wojny, przedstawicieli jakiegokolwiek narodu nie jest i nie może być uważane za prowokację, lecz jest głęboko moralnym, chrześcijańskim obowiązkiem. Tak 8 lipca postąpili Prezydenci Ukrainy i Polski. W tradycji chrześcijańskiej upamiętnienie zmarłych i poległych może się odbywać o każdej porze roku, bez przywiązania do daty śmierci, w szczególności gdy odbywa się to w obecności osób duchownych. Naszym wspólnym obowiązkiem jest zachowanie pamięci o wszystkich zmarłych i poległych, bez względu na to, czy chodzi o kilkaset osób, czy o kilkadziesiąt tysięcy.
Ukraińców, którzy z flagami narodowymi występują podczas oficjalnych uroczystości w żaden sposób nie można nazwać nacjonalistami i prowokatorami. Tak samo nie można używać tego typu określeń wobec Polaków występujących publicznie z polskimi flagami. W naszym przekonaniu osoby, które występują z flagą narodową zarówno oddają szacunek własnemu narodowi, dbają o godność swojego państwa, jak i manifestują pozytywne nastawienie do dobrosąsiedzkich relacji między Ukrainą a Rzeczpospolitą Polską.
Pragniemy również zwrócić uwagę na znaczenie fundamentalnej zasady relacji międzypaństwowych: politycy i urzędnicy państwowi nie powinni partykularnie wykorzystywać zdarzeń z przeszłości. W szczególności ma to znaczenie w sytuacji, gdy sami twierdzą, że nie są historykami, nie znają ustalonych przez nich faktów oraz nie są w stanie wniknąć w sedno spraw, o których się wypowiadają."