Film inspirowany prawdziwą historią o lubelskim nauczycielu, który ukrywał przed wszystkimi, że traci wzrok, zostanie nakręcony w Lublinie.
– Opowieść o procesie radzenia sobie w tej sytuacji może komuś pomóc, może coś ułatwić – ma nadzieję pan Maciej. – Być może taki film da komuś siłę, by przetrwać – dodaje Jacek Lusiński, reżyser obrazu.
Lusiński o historyku dowiedział się z reportażu w "Gazecie Wyborczej”. Postanowił się z nim spotkać, ale by go do tego namówić, użył pewnego wybiegu. To nie on zadzwonił do nauczyciela, poprosił o to współpracownicę o miłym głosie. Podziałało.
– Fortel Jacka i głos jego koleżanki do dziś brzmi mi w uszach – mówi Białek. – Nie było jednak łatwo się otworzyć, trudno mówić o pewnych rzeczach – dodaje. Choć pogody ducha mu nie brak. Na koniec wczorajszego spotkania z dziennikarzami żartuje, że łatwiej mu żyć, bo nie widzi przeszkód.
To nie będzie dokument, ale pełnometrażowa fabuła.
– To historia inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, a nie oparta na faktach – zastrzega Leszek Bodzak, producent z lubelskiej firmy Aurum Film. Zdjęcia zaczną się na przełomie sierpnia i września, będą kręcone w Lublinie. Tutaj też prowadzone mają być castingi, które wyłonią statystów i odtwórców ról drugoplanowych.
– Za tydzień lub dwa będziemy informować o castingach i tym, kto może brać w nich udział, jakich ludzi szukamy – dodaje Magdalena Wierzbicka, producent z Hologram X. Twórcy muszą zebrać filmową klasę, którą będzie uczył historyk. Scenografią zajmie się Marek Zawierucha, scenograf "Róży” i "Domu złego”.
Budżet produkcji wyniesie 4,5 mln zł, z czego 350 tys. zł wyłoży Lublin. Obraz "Carte Blanche” wygrał miejski konkurs na dotację z funduszu filmowego. Drugie miejsce zajął "Fotograf” Nataszy Ziółkowskiej-Kurczuk, dokument opowiadający o Lublinie poprzez fotografię.